VWPolo Klub

Witam

moje Polo chyba przechodzi kryzys.. Mianowicie wkładam sobie kluczyc, przekrecam w pozycje zapłonu kontrolki ładnie się zapalają wskaźniki idą do góry, po chwili chce odpalić a tu co? Kręci rozrusznikiem ale poziom paliwa i temp opada do zera :niewiem: nie mam pojęcia co jest, auto potrafi odpalić za 2 razem ale coraz częściej za 10,15 albo wcale co jest?? Wiem że można wyeliminować akumulator. Może to kostka? tak doradził mi znajomy

Pomocy

PozdraVWiam Inco

Niedawno podobną sytuację miał mój ojciec w MB W124. Przy hamowaniu gasły mu wszystkie kontrolki, a stop sie nie świecił. Jako że brak stopu przerabiałem w zeszłym roku pod Poznianiem jako winnego obstawiliśmy włącznik stopu. Przy polo pozmażyły mi sie blaszki, tu jednak nie...
Winnym okazał się *#@&% bezpiecznik, który zaśniedział (w W124 skrzynka bezpieczników znajduje sie pod maską). Jak się okazało ze schematu pod obwód od stopu podłączone są także kontrolki i oświetlenie deski rozdzielczej.
Swoją drogą obstawiałbym stacyjkę/kostkę ale proponuję zacząć od spraw najbardziej trywialnych
powodzenia

Ja tak miałem jak w kluczyku pigułki nie miałem :crazy:

[quote=""Atrax""]Ja tak miałem jak w kluczyku pigułki nie miałem[/quote]

tzn?? tego bajeru od imo ?? no raczej to moge wykluczyc skoro wczesniej był i wdziałało to jakim cudem teraz nie chodzi, prewencyjnie dziś sprawdzę z drugim kluczykiem

Sprawdź też kostke stacyjki, prawdopodobnie jej czas dobiega końca, jeżeli to kiedyś rozbierałeś w mak to wiesz na jakiej zasadzie działa, jest w niej taki dziadowski plastik który łączy w niej styki po przekręceniu, pod wpływem ciepła ten plastik deformuje się i nie robi styku lub traci styk podczas przekręcania kluczyka. U mnie ostatnio zaświecały się wszystkie kontrolki w liczniku oprócz podświetlenia i okazało się że to kostka stacyjki a myślałem że zwarcie instalacji

też obstawiam kostke stacyjki :oki:

kostka stacyjki, ja już to przerabiałem

ja bym jeszcze zerknął na cewkę zapłonową. Jeśli jest delikatnie uszkodzona, to może nie palić za pierwszym.

jakieś 3 tyg temu miałem to samo jedn forumowicz poradził mi żebym przy odpalaniu poruszał kierownicą do dołu go góry i spróbował odpalać tak zrobiłem kierownica prawie na maks do góry poruszałem jeszcze przewodami pod kierownicą i nawet kostki nie musiałem wymieniać jak narazie mam spokój pozdrawiam i powodzenia