Witam.
Wiem, że tematów była masa jednak, jednak nie udało mi się znaleźć rozwiązania problemu.
Otóż jakiś czas temu (około roku) pojawiło się lekkie falowanie obrotów silnika gdy wrzucałem jałowy bieg. Po kilku sekundach obroty się normowały. Z czasem było coraz gorzej (zaczęło go dusić, ale po kilku sekundach się normowało), aż czasami zaczął gasnąć. W chwili obecnej są dni, że jedynie go przydusi, a czasami za każdym razem jak wbije się na luz gaśnie. Zauważyłem, że przy falowaniu pedał gazu sam się "wciska", czyli chyba przepustnica próbuje ratować, ale nie zawsze daje rade.
Wymieniałem świece, sprawdzałem przepustnice i wydaje się czysta. Byłem też na sprawdzeniu błędów i tu jest najciekawsze.
Przy pierwszym odczycie były błędy odnośnie sondy lambda, układu dolotowego i właśnie zwarcia/przerwania przewodu - i tu właśnie nie pamiętam jakiego, nazwa była 3-literowym skrótem (coś w stylu PEN, ale ręki za to nie daje).
Po skasowaniu błędów i adaptacji przepustnicy pierwsze dwa błędy zniknęły, ale pojawił się ponownie błąd zwarcia/przerwania w.w. przewodu. Adaptacja była robiona kilka razy i zawsze to samo. W miarę swoich możliwości sprawdziłem przewodu przy przepustnicy, ale nic szczególnego tam nie zobaczyłem.
Może ktoś ma jakieś doświadczenia z tego typu problemem?