Witam sprawa wygląda auto wogóle nie odpala... A stało się to tak odpaliłem auto i powolutku sobie jechałem jakieś 300 m i nagle usłuszałem świzd coś w stylu lecących fajerwerków w góre... i auto zgasło , już nie szło go odpalić wziełem akumulator do naładowannia , nie pomogło od kabli też nic co to może być
rozrusznik

ale wydaje mi się że nie , albo łożysko na wałku się zatarło

sam nie wiem może ktoś coś doradzić ?? podpowiedzieć
Ostatnio zmieniony 15 lut 2012, 0:31 przez
Karolek, łącznie zmieniany 1 raz.