Polo umarło w czasie jazdy...

Moderatorzy: Global Moderator, Moderator

Awatar użytkownika
grendolf
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 63
Rejestracja: 24 gru 2008, 20:07
Lokalizacja: Nysa

Polo umarło w czasie jazdy...

Post autor: grendolf »

Witam,
niestety moja Polina po 2 latach dobrego sprawowania (nie licząc kilku kaprysów) umarła w czasie jazdy i od tamtej pory nie odpala.
Już opowiadam co i jak.
Autko jeździło bez przerwy elegancko. Wracając z pracy jednego z zimniejszych wieczorów tej zimy (odległość 30km) w połowie trasy w czasie jazdy auto na ułamek sekundy zgasło ale jechało nadal. Na ostatnim kilometrze ponownie zgasło w czasie jazdy ale już nie na ułamek chwili lecz na stałe. Zapłonu nie wyłączałem mając nadzieję, że siłą rozpędu ponownie ożyje.
Niestety po 1h na -20st mrozie poddałem się i zaholowałem auto do domu.
Pacjent: Polo 6N1, 1.3 ADX (mono-wtrysk, benzyna)
Teraz objawy. Przepustnica pracuje. Paliwo dociera. Cewka jest ok (kable, rozdzielacz, hall też). Zatem układ paliwowy i elektryka działa. Auto kręci dosyć dobrze, mógłbym uznać, że za dobrze, jakoby lżej niż normalnie, ale mogę się mylić. Pasek rozrządu jest, wszystko tam się kręci.
Nie ma wpływu wilgotność itd więc proszę o oszczędzenie wpisów typu przebicie na kablach WN...
Myślałem czy może przestawił się zapłon, ale w czasie jazdy?
---------------------
edit: Tak, sprawdzałem pod VAG-em i nic nietypowego...
Awatar użytkownika
_MATI_
Początkujący
Początkujący
Posty: 198
Rejestracja: 19 lip 2010, 20:35

Post autor: _MATI_ »

Witam serdecznie,
Nie mam zielonego pojęcia co napiszą doświadczeni mechanicy,
ale ze swojej strony zaproponowałbym sprawdzić ciśnienie sprężania
na cylindrach oraz w jakim stanie jest olej silnikowy (chodzi mi o to
czy nie rozrzedził sie zbyt mocno i czy nie ma w nim jakichś metalowych
elementów)
Jednakże to tylko moja sugestia :)
Awatar użytkownika
suhhar
Swój
Swój
Posty: 770
Rejestracja: 13 maja 2009, 13:47
Lokalizacja: kłodzko

Post autor: suhhar »

nasuwa mi sie jedna mysl ze skoro kreci jakby lzej to pasek rozrzadu ci strzelil bądz scieło ci zeby. Skad wiesz ze wszystko sie kreci ? U mnie jak strzelil pasek to niby wszystko bylo ok ale silnik krecił jak glupi. Dobrze ze to byl opel i zgasl na postoju nic sie nie stalo. Wymienilem pasek i dalej w droge ;)
Obrazek

Zawsze szukam dziury w całym więc proszę się nie denerwować !!!
Awatar użytkownika
rozek90
Mały interesant
Mały interesant
Posty: 299
Rejestracja: 02 paź 2009, 13:49
Lokalizacja: Piotrków Tryb./Łódzkie

Post autor: rozek90 »

Wiesz co?
Sprawdź dla św. spokoju kopułkę... bo u mnie tez podobnie sie działo jak jechałem w góry i na jakiejś wsi mi zgasł podczas jazdy ale naszczescie był mechanik bo ja włosy z głowy sobie wyrywałem:) :crazy:
Obrazek
Awatar użytkownika
grendolf
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 63
Rejestracja: 24 gru 2008, 20:07
Lokalizacja: Nysa

Post autor: grendolf »

[quote=""suhhar""]nasuwa mi sie jedna mysl ze skoro kreci jakby lzej to pasek rozrzadu ci strzelil bądz scieło ci zeby. Skad wiesz ze wszystko sie kreci ? U mnie jak strzelil pasek to niby wszystko bylo ok ale silnik krecił jak glupi. Dobrze ze to byl opel i zgasl na postoju nic sie nie stalo. Wymienilem pasek i dalej w droge ;)[/quote]

Pasy są ok gdyż ktoś kręcił w czasie gdy ja obserwowałem pracę kół zębatych i pasów (przy zdjętej osłonce).

[quote=""rozek90""]Sprawdź dla św. spokoju kopułkę... [/quote]

Jak wspomniałem, rozdzielacz jest ok, bez nadpaleń i nalotów na palcu i kopułce.
Awatar użytkownika
Artpolo
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 1789
Rejestracja: 04 cze 2009, 15:07
Lokalizacja: Nibiru

Post autor: Artpolo »

[quote=""grendolf""]Teraz objawy. Przepustnica pracuje. Paliwo dociera. Cewka jest ok (kable, rozdzielacz, hall też). Zatem układ paliwowy i elektryka działa.[/quote]
Nie wiem jak to ugryźć?
Mam takie pytanie skąd ta pewność, że wymienione elementy są sprawne?
Miałem 2 tego typu sytuacje i 2 obu przypadkach posadzona była cewka. Usterki ustały po wymianie kopułki i palca. Cewkę sadzała kopułka.
Mam w domu nawet taką cewkę, że odpalisz i pojedziesz tylko 5km. :banghead:
VAG KŁAMIE. Dochodziliśmy do tego miernikiem.
Czy jest iskra?
Może zalałeś świece. Może są też już do wymiany.
Jeżeli z góry zakładasz, że czemuś nie podołasz - nie uda Ci się to nigdy..... Bruce Lee :)
Awatar użytkownika
grendolf
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 63
Rejestracja: 24 gru 2008, 20:07
Lokalizacja: Nysa

Post autor: grendolf »

:)
Cewka jest ok. Sprawdzałem na 2 nowych. Na wstępie brałem pod uwagę uwaloną cewkę więc u znajomego w sklepie kupiłem wpierw najtańszy model. Wymiana nic nie dała więc pomyślałem, że to tani i niepewny sprzęt więc za dopłatą wymieniłem na taką z średniej półki. Oczywiście po założeniu bez zmian....
Iskra jest też na starej, ale wiem, że iskra na sucho nie świadczy o tym, że cewka jest w pełni sprawna ;)
Świece, kopułka z palcem i kable WN mają pół roku wymienione na podzespoły z średniej i wyższej półki - nie lubię oszczędzać na zamiennikach.
Świece też sprawdzałem, oczywiście ubawu przy tym po pachy bo obudowę filtra powietrza trzeba demontować ;/
Świece były trochę okopcone (nalot koloru czarnego).
d
darek11
Newbie
Newbie
Posty: 20
Rejestracja: 06 paź 2010, 19:45

Post autor: darek11 »

Aż mi wstyd kolejny raz sugerować to samo, ale niech tam!
Skąd masz absolutną pewność, że aparat jest w porządku?
U mnie takie gaśnięcie silnika i ponowne załapywanie zdarzało się wielokrotnie, aż padł zupełnie.
Też 1.3 ADX
I niestety wyszło, że to czujnik Halla.
Awatar użytkownika
grendolf
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 63
Rejestracja: 24 gru 2008, 20:07
Lokalizacja: Nysa

Post autor: grendolf »

Czujnik hala jest ok, już mam z nim spore doświadczenie i dobrze wiem jak go sprawdzić i jak poradzić sobie gdy jeszcze nie padł tylko nawala.
Poza tym nie miałem objawów wcześniej żadnych, nie gasło auto, nie było problemu z zapłonem. Nagle w czasie jazdy raz stękną, a po ok 10km zamarł całkowicie. Uwalona kopułka lub palec mogłoby doprowadzić do nagłego unieruchomienia? Prędzej spodziewałbym się stopniowych problemów.
Jutro kupię nową kopułkę i palec. Obecna wygląda ok ale przerobiła już trochę kilometrów. Wydatek drobny więc sprawdzić można.
Awatar użytkownika
Nightmare
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 54
Rejestracja: 14 lut 2010, 21:07
Lokalizacja: Ożarów Maz

Post autor: Nightmare »

[quote=""grendolf""]Czujnik hala jest ok, już mam z nim spore doświadczenie i dobrze wiem jak go sprawdzić i jak poradzić sobie gdy jeszcze nie padł tylko nawala.
Poza tym nie miałem objawów wcześniej żadnych, nie gasło auto, nie było problemu z zapłonem. Nagle w czasie jazdy raz stękną, a po ok 10km zamarł całkowicie. Uwalona kopułka lub palec mogłoby doprowadzić do nagłego unieruchomienia? Prędzej spodziewałbym się stopniowych problemów.
Jutro kupię nową kopułkę i palec. Obecna wygląda ok ale przerobiła już trochę kilometrów. Wydatek drobny więc sprawdzić można.[/quote]

Objawy bardzo charakterystyczne dla padniętej cewki, ale twierdzisz,że to sprawdziłeś.
Przyszło mi jeszcze do głowy. Sprawdź czujnik położenia wału. Może on padł.. Po objawach wydaje mi się to wielce prawdopodobne, jeżeli wszystko inne już sprawdziłeś.
VW POLO 6N1 - 44kW - 60KM
Engine :D - APQ
Buda: 3D
A
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Nightmare- Przecież czujnik Halla to czujnik połozenia wału... A kolega ktory ma problem juz napisał predzej ze ten jest ok...
Awatar użytkownika
Nightmare
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 54
Rejestracja: 14 lut 2010, 21:07
Lokalizacja: Ożarów Maz

Post autor: Nightmare »

[quote=""mazi1990""]Nightmare- Przecież czujnik Halla to czujnik połozenia wału... A kolega ktory ma problem juz napisał predzej ze ten jest ok...[/quote]

To sorry. Nie skojarzłlem.
VW POLO 6N1 - 44kW - 60KM
Engine :D - APQ
Buda: 3D
Awatar użytkownika
SEQUEL
Newbie
Newbie
Posty: 14
Rejestracja: 12 sty 2011, 21:22
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: SEQUEL »

Witam wszystkich forumowiczów:).

Mam bardzo podobny problem;/. Moje auto to: VW POLO 3, BENZYNA/GAZ 1.6. Jadąc wczoraj na gazie auto nagle zgasło wiec wiele nie myśląc od razu przełączyłem w czasie jazdy na benzynę...Jednak efekt ten sam... Nigdy mnie nie zawiódł i nigdy nie szarpało, zawsze palił za pierwszym.. Sprawdziłem wszystko co możliwe a więc: świece ok, iskra jest, paliwo dochodzi, bezpieczniki i przekaźniki ok... Wieczorem wlałem benzynę bezpośrednio do gaźnika i za którymś tam razem odpalił i po 2-3 sek. zgasł i tak samo jest na gazie;/. Za każdym razem jak udam mi się go odpalić to efekt ten sam... Co to za przyczyna?
Awatar użytkownika
krzzbi773polo
Początkujący
Początkujący
Posty: 98
Rejestracja: 04 gru 2008, 17:33
Lokalizacja: Koszalin

Post autor: krzzbi773polo »

ja mialem podobny przypadek
jechalem raz szarpnal potem szedl normalnie i zdechl calkiem i kaplica tak jak ty posprawdzalem kable kopulke paliwo szlo i lipa zciagnelem auto do domu i co
w garazu podmienilem aparat i nic wszystkie czujniki mialem drugie popodmienialem i nic cewke sprawdzilem swiece stara pod kabel i do masy noe niby jest iskra ale jakas taka niemrawa wiec mysle cewka na bank. przytargalem druga i znowu nic wiec mailem pod kompa targac auto ale sobie mysle sprawdze swiece i okazalo sie ze plywaly takie zalane
zalozylem drugie i dupa nic ale cos jak by chcial zlapac i niemogl wiec podlaczylem sie kablami pod drugi aku i heja hehlam i lapie lapie az zlapal i chodzi. poprostu byl taki zalany jak kombinowalem ze hej
co najlepsze odpalil zgasilem zalozylem stara cewke i co i tez chodzi to mowie czary jakies
ale obejzalem te stara cewke i widac takie male pakniecie obudowy.
wniosek
dostala wilgoci i szlak ja trafil wyschla w garazu i dzilalaa choc w porownaniu z nowa iskra byla wyraznie slabsza
Awatar użytkownika
grendolf
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 63
Rejestracja: 24 gru 2008, 20:07
Lokalizacja: Nysa

Post autor: grendolf »

Zakupiłem kopułkę i palec, chociaż jak to sprzedawca powiedział na widok mojej starej kopułki, że nowe to nie jest ale powinna śmigać spokojnie. Wymieniłem i nic.
Całe szczęście, że robiłem to teraz po ciemku na powietrzu :blind: Kręciłem sporo i co jakiś czas jakby chciał załapać ale to nawet nie można było uznać, że jeden gar zaskoczył. Ciemność była więc zauważyłem drobny szczegół, że w momencie gdy auto chciało załapać, mimo iż zgaszona, ledwo ledwo zapalała się żarówka od kabiny! (mam diodowe więc są czulsze na krótkie impulsy. I wtedy :idea:, skoro to światełko się pojawiło to coś musi być nie tak z masą.
Przeczyściłem więc główną masę silnika, popsikałem do paru wtyczek preparat Kontakt i zakręciłem...
Początkowo myślałem, że nic z tego ale maltretując rozrusznik auto zaczęło inaczej kasłać, później krztusić się aż w końcu, powiedzmy że odpaliło :yahoo:
Silnik pracował tragicznie nierówno, z wydechu puszczał zasłonę dymną i bez gazu gasł. Nie ma co się dziwić skoro auto stało miesiąc w taką pogodę (przez święta nie miałem kiedy w nim grzebać). Ale gdy się rozgrzał, pochodził 1/2h wszystko się unormowało! :)
Zatem prawdopodobnie problem dotyczył masy. Szkoda, że od razu o tym nie pomyślałem, gdyż u VW problemy z masą są powszechne. Koszt naprawy mógłby być zerowy gdybym od razu o tym pomyślał ;] Ale wymiana kopułki raczej nie zaszkodzi, a cewka w zapasie zawsze może się przydać :)
Ale by problemy z masą mogłyby dać takie nagłe efekty?

Mam nadzieję, że mój problem przypomni innym o ważnym aspekcie jakim jest masa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „silnik”