Miałem ostatnio ową sytuacje: Jadąc autem na działke cioci na drodze była woda, myślałem, że jest mała to rozpędziłem sie na 2 bo troche wyglądało groźnie i sądziłem, że jest wody, ale nie przeczuwałem, że tam będzie tak gdzieś na wysokość kartki A4 ! I wjechałem w tą wode, gdy zauważyłem, że polo już pod wodą nic nie myśląc redukcja na 1 i but w podłoge, wyjechałem bez problemu, z autem nic się nie działo, normalnie pracował silnik, sprawdzałem stan paliwa, oleju w silniku wszystko ok, jednym słowem głupota z mojej strony, że w tak wielką wode sie wewaliłem ale mniejsza z tym, rano wsiadam do auta i czuć wode taką brudną, zgnitą wode, ścieki takie, patrzyłem pod dywanikami i sucho, pod maske a tam nic sucho... Jutro z rana jak odwioze siostre podniose auto na pompie i popatrze czy aby pod spodem nic się tam nie stało, uszkodziło. Ma ktoś jakiś pomysł gdzie mogła by sie woda zgromadzić ? Wody było na tyle, że gdybym sie zatrzymał na tej wodzie i otworzył dzwi wdarła by sie do auta... patrzyłem gdzie mogłem nigdzie nic... A największa głupota jest taka, że nikt tam nie da znaku, że jest głęboko, wody tam jest tyle, że kolesiowi jeepem dopiero łapało za spód, a co dopiero autem osobowym ! Zgubiłem w wodzie tablice, na szczęście znalazłem bez problemu i znalazłem także parenaście innych tablic... Dobrze, że nie zalało mi filtra paliwa i szczęście także ciesze sie, tylko ten smród mnie dobija, z smrodem z fajek sobie poradziłem i do auta jak sie wejdzie czuć tylko zapach wanilii a teraz ta gnojówa... :banghead:
[quote="waglik"]Zgubiłem w wodzie tablice, na szczęście znalazłem bez problemu i znalazłem także parenaście innych tablic...:banghead:[/quote]
Gdzieś juz to widziałem
Brzeziak_GT ja znalazłem chyba z 5 także tego jego rekordu jeszcze nie pobiłem Miałem specjalnej konstrukcji grabie które zbierały wszystko co podłużne, i miały na końcach metalowe końcówki żeby obijać o tablice normalnie perpetum mobile
sprawdź może filtr pyłkowy może tam się zablokowało i syf się zgromadził i śmierdzi to po pierwsze bym obadał.
Jestem w szoku że coś takiego przeżyłeś, ten kraj nie przestanie mnie nigdy zadziwiać, szkoda że tym złym a nie dobrym... :niewiem:
A drugie zdejmij dywaniki i dobrze obmacaj cała wykładzinę, może przez membranki te w podwoziu gdzieś trochę wody wlazło i śmierdzi (mogą być przykorodowane wokół i puszczają).
Niezła akcja :crazy:
Dawno temu znajomy miał podobnie tylko on wjechał w czystą gnojówe, też gdzies na wiejskiej drodze sączyła się z pola w zagłębienie w drodze. Był jeden wielki bryzg, dostało się toto we wszystkie możliwe szpary w nadwoziu i smród był bardzo długo. Myj teraz auto jeśli tylko masz okazję na myjkach typu Ehrle, w końcy wypłukasz ciśnieniem to wszystko. Na pewno masz tego kupę w podszybiu, pod plastikowymi nadkolami itp. Powodzenia
Skfarek tak zrobiłem i okazało się, że pod dywanikiem kierowcy i pasażera jest niewielka ilość wody i możliwe, że to jest to, podniosłem auto i pod spodem sucho jest, żadnego śladu wody, szczęście, że nic się z autem nie stało...
EDIT: Na to wychodzi, że te dywaniki są winne, bo dziś po 8 godz. nie siedzenia w aucie był spokój, nic nie było czuć przed robotą otworzyłem dzwi i wietrzyło się auto przez pare godzin a dywaniki wisiały na suszarce.