VWPolo Klub

nie z takich crashy się igiełki robiło, także myślę, że auto bez problemu wróci do żywych

najważniejsze, że Tobie się nic nie stało

MiSiEk-GDA

ostatnio moj kumpel rozwalil podobnie renowke, sarna mu wyskoczyla, sarna nie przezyla tego spotkania i jakis typ przejezdzajac zawinal ja do bagaznika

btw. auto zrobisz powoli, wiadomo trzeba kasy i szkoda fury

Karol, git że cały jesteś i ze straty nie są większe. Dzwon podstawą tuningu, wiec działaj.
Czy ty masz AC?

O kurde.
Całe szczęście Misiek ze jesteś dalej z nami

będzie dobrze!!! ja po spotkaniu z drzewcem też miałem dziwne myśli dasz rade!!!

[quote="paffcio"]MiSiEk-GDA

ostatnio moj kumpel rozwalil podobnie renowke, sarna mu wyskoczyla, sarna nie przezyla tego spotkania i jakis typ przejezdzajac zawinal ja do bagaznika [/quote]
Ten to jak pisałem na nocnych marach był jakiś terminator T1000 wstał otrzepał się i pobiegł dalej. Generalnie na drodze były szczątki moich lamp obudowy od lusterka szkło itd kupa flaków krwi ale jelenia brak pewnie w szoku pobiegł dalej i za ileś metrów km padł zdechły, jak ewidencjonowany to leśnicy znajdą, bo sprawa zgłoszona na policji była
[quote="paffcio"]btw. auto zrobisz powoli, wiadomo trzeba kasy i szkoda fury[/quote]
[quote="czaja"]Dzwon podstawą tuningu, wiec działaj.
Czy ty masz AC?[/quote]
Dzięki temu właśnie, że mam AC samochód od dziś zaczyna być akcja i naprawa bezgotówkowa rusza. Gadałem z PZU i Policją i generalnie jest duża opcja, że nie polecą mi zniżki z AC tylko odszkodowanie pójdzie od zarządu dróg czy tam leśnictwa cz skarbu państwa itd, bo te zwierzęta są jakąś tam własnością państwową i jeśli nie było na odcinku znaku, że mogą występować, a wiem że nie było to jest szansa na odszkodowanie.
BTW
Dzięki Panowie wam wszystkim za ciepłe słowo otuchy, każdy wie jak jest nie jeden z nas miał już dzwona i wie jak boli jak ukochane auto obrywa. Ale to tylko 4 koła i kawałek blachy ile to wszystko jest warte i ile warte życie człowieka uświadomiłem sobie jak wysiadłem z tego auta i zobaczyłem ile brakowało od drzewa. Właśnie ogarnąłem kolegę i jedzie mnie zawieźć do warsztatu i będziemy załatwiać formalności i jakieś auto zastępcze. Na parkingu stał UP! więc postaram się nim wrócić na chatę

Dopiero teraz przeczytałem post. Dobrze ze jesteś cały. A reszta jakoś się ułoży. Pozdro

Czyli AC masz?
UP fajne autko rób temat jak będziesz go miał xD

Ło żesz urna, dobrze, żeś cały Karol... Auto tak jak mówisz, wyklepie się Ja sam nieraz miałem podobne sytuacje, ale było wtedy sucho i na letnich oponach, a że hamulcownię mam nienajgorszą, to dało radę. Bo jako, że ABS nie mam, na śliskim zawsze but w podłogę i kontra

Karol ja również cieszę się, że ten jelonek nie zrobił spustoszenia z Tobą, a z AC tak Ci Polo wyszykują, że śmiało będziesz pisał "bezwypadek od pierwszego właściciela"

głowa do góry

Jezeli nie bylo znaku, to na 100% dostaniesz odszkodowanie od tego kto zarzadza lasem. Jakby byly jakies problemy to wal jak w dym, pomoge

[quote="polakotek"]Jakby byly jakies problemy to wal jak w dym[/quote]

Zeby go oczy piekly? :crazy:

Karol rob tjuna za panstwowa kase!

Wiem co to znaczy bo przeżyłem kiedyś takie spotkanie tylko że z sarnami i jechałem golfem II. I tak jak ty chciałem przejechać pomiędzy jedną a drugą ale nie wyszło i u mnie było mniej strat. Współczuję:-/

Misiek. Mów w razie czego że pakiet Votex odpadł ci od uderzeni w zwierza

Wróciłem z serwisu... Tak to wygląda w dziennym świetle:



Niby nie ma tragedii ale....
- jak chciałem otworzyć drzwi czy pierwsze czy drugie od strony pasażera to bym musiał użyć łomu chyba
- prawdopodobnie urwana micha olejowa i uj wie co jeszcze, bo na podnośniku jeszcze nie był
- śmierdzi od niego paliwem
Nie wiem dalej co będzie ci z warsztatu jak zobaczyli to na 1 rzut oka szkoda całkowita na 90% jak powiedział. Pytanie na ile bym dostał wycenę wraku i odszkodowanie. Kolejna sprawa, że sam muszę ustalić kto i gdzie jest właścicielem drogi odpowiada za zwierzęta i sam pisać zgłoszenie szkody itd. Nie wiem ręce mi opadają jak widziałem go w takim stanie na parkingu to niby dziwne bo to tylko rzecz, a płakać się chciało i serce w gardle stawało. Nie wiem co będzie dalej. Na tą chwilę dostałem zdupiałego clio francuza z 2006r 1.2 benzyniak jako zastępczy (miała być panda ale powiedziałem, że się do niej nie zmieszczę i się zlitowali i dostałem to) i pozostaje mi tylko czekać na oględziny i rozwój wydarzeń oraz na własną rękę ustalić oc drogi.