VWPolo Klub

Zabytek będzie ciężko uzyskać bo muszę wymienić drzwi bo rogi sa kiepskie, maske bo jest krzywa, silnik mocno "pomodzony" no i cała buda do malowania.

Samochód musi mieć 25 lat, 15 lat nie może być produkowany i mieć 75 % oryginału. Widziałem kiedyś warszawę z dieslem mercedesa na żółtych blachach :banghead: Samochód ma 35 lat, jak na ten wiek to i tak dobrze wygląda, najważniejsze, że nie ma dziur. A maska i drzwi wymieniane, to nic nie przeszkadza. I tak nie będzie tego widać jak pomalujesz

Spróbuj się dowiedzieć jak wygląda sprawa, ale to, że buda po malowaniu nie przeszkadza, inaczej wszystkie zabytki by blach nie miały

Musisz chyba kolor utrzymać oryginalny a to że jest coś malowane to nie robi różnicy.

Jak dotrę w końcu do wydziału komunikacji to się dokladnie dowiem co i jak z zabytkami.

To daj znać w temacie albo na priv jak to się ma, bo ja jeszcze 2 lata i swojego GT chcę w żółtą blachę wrzucić

Gdybyś mógł to daj tu znać, bo mnie też by to interesowało, również i mi 2 lata zostały

, ale obawiam się, że jeszcze za dużo 2f jeździ i może być za wcześnie ;/

Mam wrażenie, że one jeżdżą tylko po śląsku, bo tam jeszcze ktoś je sprowadza, bo blisko do niemcowni. W wawie to raz na pół roku jak jakąś zobaczę to cud, w Bstoku to samo. Na szrocie w wawie nigdzie ich nie ma, w Bstoku to samo... Na allegro stoi 15 sztuk z czego połowa to na częsci... A za dwa lata to już się totalnie posypią pewnie.

A masz go na tyle oryginalnego ?

Wszystko ori toczka w toczkę i jak nowe

No ale był malowany i malowanie jest do poprawy. Wymieniłem w nim właściwie wszystko na nowe z części eksploatacyjnych, silnik jest po pełnym remoncie, mam nawet książkę serwisową z wpisami do 102 tys km w 2002 roku i faktury za przeglądy okresowe z 1993 roku

Mam jeszcze polo style też 100% ori ale jest całe poobijane (ktoś nieźle po płotach śmigał). Cały lakier w oryginale 100 um na całym aucie z wyjątkiem takich plam zrobionych chyba sprayem w miejscach obić

wyposażenie auta w pełni zgodne z nalepką

Wojciechus dużo Cię remont silnika kosztował? Mówi się, że koszt remontu kapitalnego benzyniaka jest dużo tańszy, niż diesla, ale jeszcze nie gadałem z nikim, kto by to robił.

Pochwal sie ile wyszla Cię generalka ?

Wiesz, ciężko powiedzieć, w auto poszło ok 8 tys, a została jeszcze blacha i walka z niedogrzewaniem się (myślę, że muszę trafić wreszcie na dobry termostat). Jest jeszcze problem z zaworem nagrzewnicy a tak poza tym to auto jak nówka od strony technicznej. Auto będzie jeszcze szło do kompletnego malowania, bo miejscami jest matowe a prawy próg męczy rdza pod wlewem paliwa. Reszta jak nówka

Co Ty w niej robiłeś, że aż tyle kasy poszło? :shock: Matowy lakier możesz wypolerować polerką, spróbuj, lepsze to, niż malować.

Auto ma bardzo dużo niedoskonałości na lakierze, poza tym wszystkie elementy zdejmowalne (drzwi, tylna klapa, maska i błotniki) były malowane za szopą. Ładnie się błyszczą ale mają masę wtrąceń, zapyleń, na tylnej klapie nawet ktoś włosy przykleił :/ Z daleka tego nie widać, ale to ma być perełka

Już robiłem polerkę zaraz po kupnie, żeby ładnie wyglądał gdzie się dało to gdzieniegdzie odpryski się porobiły, kiepski lakier.

Zakup auta to 1400 zł, do tego dokupiłem masę pierdół które są uszkodzone a kupowałem używane ale w stanie jak najbliższym idealnemu, do tego wszystkie częsci są najwyższej półki, bosch, sachs, ate, do tego robocizna przy remoncie, była robiona uszczelka pod głowicą, wydechy nie wydechy, do tego sporo fantów takich jak głośniki oryginalne na tył w parapety (z trudno dostępnymi koszyczkami osłaniającymi głośnik), głośniki Votexa w drzwi, fotel który kupiłem żeby wymienić gąbkę z siedziska, bo jest lekko wygnieciona, tylna lampa, przednia lampa, kierunkowskaz, i sporo takich dupereli. I wyszło mi w okolicy 8 koła. Ale auto robione dla siebie, bo mam wielki sentyment.

O i fotka dwóch moich lasek:

http://images66.fotosik.pl/507/b528d727e44a167c.jpg