Chyba zrobione.
Sposob z odkreconym korkiem nie wypalil. Poziom plynu bez zmian pozostal. Samochod stal na parkingu okolo doby.
Skorzystalem wiec z białego zaworka na nagrzewnicy.
Po przejechaniu 11 kilometrów z odpalonym na maksa ogrzewaniem zatrzymalem sie na parkingu i przystapilem do dzieła.
Silnik chodzil, ogrzewanie wciaz na maks. Temperatura płynu chłodzenia okolo 90*C, temperatura powietrza 6*C, temperatura odczuwalna dużo niższa od 6*C
Zalozylem rękawiczki chroniące przed wysoką temperaturą i odkrecilem zaworek. Powitała mnie tryskająca fontanna z bąbelkami powietrza.
Zaworek zostawilem tak dlugo otwarty, aż płyn przestał uciekać przez niego.
Zaworek zakręciłem, uzupełnilem braki płynu.... troche tego mi poszło... silnik wciąż chodził.
Depnąłem troszke bardziej na gaz, zeby zagrzać silnik do odpalenia wentylatora chłodnicy. Pochodzil tak sobie chwilke i znow odkrecilem zaworek na nagrzewnicy. Już nic więcej mi nie wypłynęło.
Jak znajde znow chwilkę czasu, to ponownie sprawdze jak to będzie wyglądało. Mam jeszcze odrobine płynu w bańce, gdyby znow coś wytrysnęło.
Jeszcze nie wiem jak działa ogrzewanie, bo nie było okazji sprawdzić czy będę mial upał w kabinie. Ale zdam relacje jak będzie okazja ruszyć samochód z parkingu
