[6n] Zerwany pasek rozrządu i dalsze problemy

Moderatorzy: Global Moderator, Moderator

M
Mattias
Newbie
Newbie
Posty: 3
Rejestracja: 16 sty 2016, 19:09

[6n] Zerwany pasek rozrządu i dalsze problemy

Post autor: Mattias »

Witajcie,
jestem tu nowy jako Użytkownik, ale forum nie jest mi obce - wielokrotnie je czytałem i poszerzałem swoją wiedzę na temat Polo i jego bolączek. Wiele z nich udawało się naprawić dzięki Waszym poradę, za co serdecznie DZIĘKUJĘ :)

Ostatnio jednak, przy okazji srogich mrozów w moim Polo (6n, 1998r, poj. 1.0., silnik ALL) zerwał się pasek rozrządu. Historia wyglądała następująco:
miałem wyciek z układu chłodzenia (dokładnie jedna ze śrub przy króćcu termostatu się ukręciła i jeździłem z jedną) i latem dolewałem wody, kiedy była taka potrzeba (przy wzroście temperatury następował wyciek przy króćcu). Pech chciał, że nie wymieniłem wody z układu chłodzenia i przy ostatnich mrozach -12 / -14 st. woda zamarzła. Auto stało pod chmurką cały czas od momentu nastania mrozów (jakoś od początku stycznia) nie ruszane. Jednego dnia chciałem pojechać do sklepu i przy próbie odpalenia silnik kręcił, ale auto nie odpaliło. Usłyszałem w pewnym momencie jakiś dziwny dźwięk, ale nie był on jakiś głośny wiec nie zaniepokoił mnie. Kręciłem auto do momentu aż padł akumulator. Później wepchnąłem je do garażu i ogrzałem układ chłodzenia farelką. Woda odmarzła, wyciekła też częściowo przy krućcu (wiem, wiem, po głowie za to zdrowo powinienem dostać :/ ). Auto mimo odmrożenia układu chłodzenia nie odpalało. Sprawdzałem wiele rzeczy i w końcu trafiłem na pasek rozrządu - był zerwany.
Po ciężkich godzinach walki z zapieczonymi śrubami w końcu udało się wymienić pasek i rolkę na nowe. Rozrząd ustawiony wg znaków (tak sądzę, bo innych "zgrubień" nie znalazłem - chodzi o zębatkę korbowodu). Poskręcałem wszystko, ale niestety auto nie odpaliło :( Sprawdzałem, wcześniej, czy wszystko chodzi bez jakiś dodatkowych oporów. Obie zębatki chodziły bez jakiś dodatkowych oporów, nic się nie blokowało (co ok, 1/4 obrotu był opór, ale tak chyba powinno być?). Stwierdziłem, że zawory mogły jednak ocaleć. Po kliku próbach odpalenia obróciłem koło od rozrządu zaworów o 180 st (palec zapłonu był naprzeciw styku odpowiadającego cylindrowi nr 1 w położeniu GMP). Nic nie pomogło. Dodatkowo strasznie dużo benzyny było podawane do poszczególnych cylindrów, świece były pozalewane. Przy odpalaniu auta i wykręconej świecy w którymkolwiek cylindrze wydobywał się z niego dosłownie gejzer benzyny. Iskrę sprawdzałem - była na każdej świecy.
Kupiłem ciśnieniomierz do sprawdzenia kompresji oraz wymieniłem przekaźnik 167. No i du.a blada :/ Wymiana przekaźnika nie pomogła. Sprawdziłem ciśnienie na każdym cylindrze przy wykręconych jednocześnie wszystkich świecach. Wynik zwalił mnie z nóg: 1- 30 PSI (ok 2 bary), 2 - ok.25 PSI (ok. 1.7 bara), 3- 0 PSI (0 BAR), 4 - 30 PSI (ok 2 bary).
Nie mam już siły i nie wiem, czy bawić się w rozkręcanie głowicy. Jakieś sugestie? Wydaje mi się, że dostały cylindry, zawory i chyba uszczelka (benzyna była na kolektorze wylotowym i kawałku rury wydechowej oraz obudowie silnika).
Wiem, że długa ta moje historia, ale chciałem jak najlepiej opisać całość.
Będę wdzięczny za komentarze.
Pozdrawiam, Maciej
Awatar użytkownika
Winiacz
Mały interesant
Mały interesant
Posty: 342
Rejestracja: 10 maja 2014, 23:28
Lokalizacja: Wałcz

Post autor: Winiacz »

Bez zdjęcia głowicy nic nie zdziałasz z tym silnikiem. Inna kwestia że z ALL bym się nie bawił ani chwili (aluminiowy blok), tylko od razu dał silnik na złom, i wstawił 1.6. Na skrzyni od ALL setka w okolicy 9 sekund to realny wynik :D
Niemniej w polo jak strzeli rozrząd, to strzeli solidnie. Wiem, bo to przeżyłem.
J
Jacob
Mały interesant
Mały interesant
Posty: 220
Rejestracja: 23 sty 2015, 21:39

Post autor: Jacob »

Ja tez bym się nie bawił w naprawę tego silnika. Drugi możesz kupić w granicach 500 zł max. A obojętnie jaki kupisz bo skrzynie są plug&play.
Pomogłem ? Kliknij pomógł
M
Marxin
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 55
Rejestracja: 04 sty 2016, 19:22

Post autor: Marxin »

Dobry, Ja kupiłem Polo z uszkodzonym silnikiem i właśnie 1.0 tylko że AER,( wsadziłem ALL) sprzedający tak mnie przekonywał że to tylko głowica do roboty i już...
Pasek przeskoczył bo napinacz się rozleciał, dostały i zawory i tłok, na 4 cylindrze dziura :)
Nie ma sensu absolutnie naprawiać tego silnika bo:
-Czas czas czas, to wychodzi spokojnie 2 albo 3 tygodnie nim się rozbierze i złoży, bo zawsze coś wyjdzie.
-Kasa kasa kasa, dużo pierdółek, uszczelki to tamto, sam założysz że koszta to tylko głowica i tyle ale jest duużo więcej a jak dół dostał to Panie....
-Przy tylko wymianie, którą sam wykonałem, ze zniżkami w intercars-ie wywaliłem ponad 600zł bo, rozrząd, bo pompa wody, bo termostat lepiej dać nowy i łożysko oporowe sprzęgła też, uszczelki pod magistralę wodną, pod kolektory, płyn chłodniczy i olej i klej do śrub i silikon czy pasta do miski olejowej coś tam i coś tam.

Wymiana silnika w tym pierdku to 3 godziny wyjęcie i 3 dni składanie, po godzinach po pracy tj. od 17 do 23. Na luzie bez spinki
Szukaj silnika, patrz na uszczelkę pod głowicą, widać po brzegu czy robiona, patrz na świece, patrz na olej, kupuj tylko z gwarancją.

Bez problemu znajdziesz zakład który wymienią motor za 500zł albo i taniej.

Goły słupek znajdziesz za 600zł , drugie 600zł w elementy jak chcesz dobrze zrobić , no min. 200zł (ale cos może potem wyjść) i robota, albo swoja albo cudza.
Czyli szykuj 1300zł w optymistycznej wersji
Jedno ważne pytanie, albo dwa
Ile jest wart samochód z uszkodzonym silnikiem?
Czy stać Cię na kupno nowego/innego strucla w którym też coś trza zrobić :) ?

Osobiście bym wymienił silnik.

Ps. co do zgrubień to uważaj bo są dwa znaki na obudowie od koła wału korbowego!!!!
2V i 4V, ustawiasz na 2V bo to silnik 8-mio zaworowy. / ten po lewej
Jak się kropniesz to lipa, sprawdź to!!
Wałek rozrządu kręci się wolniej niż wał korbowy, więc ustaw tłok 1 na GMP , górne maxymalne położenie, to cylinder od strony rozrządu, wykręcasz świecę i wkładasz coś, najlepiej plastykowego i kręcisz korbą aż wyłapiesz moment położenia szczytu (tłok idzie w góre i potem w dół) i dopiero do tego ustawisz na znak koło rozrządu, będą trzymać popychacze, jak siłą to pociągniesz to je ściśnie i wysrają olej i jak odpalisz będzie stukał na początku, w miarę możliwości bez większej siły ustawiasz korbą i wałkiem aby się jakoś nastawiły, raz w lewo raz w prawo jednym i drugim.

MOTOR KAPUT

Ps2. Silnik, po rozebraniu przodu najlepiej wyciągnąć razem ze skrzynią, szybciej i łatwiej i tak samo wrzucać już spięty ze skrzynią.


Pozdrawiam, miłego weekendu.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2016, 12:38 przez Marxin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
iJopek
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 435
Rejestracja: 02 wrz 2014, 12:15
Lokalizacja: Kutno Łódzkie

Post autor: iJopek »

Ja natomiast kupiłem za 300 słupek i przekładka jeden dzień. Teraz to tylko z ciekawości możesz zdjąć głowicę i sprawdzić co się tam stało i jakie są uszkodzenia. Nie widzę sensu naprawy tego motoru.
M
Mattias
Newbie
Newbie
Posty: 3
Rejestracja: 16 sty 2016, 19:09

Post autor: Mattias »

Dzięki serdeczne za błyskawiczny odzew :)
Faktycznie silniki kupię za nawet 300 zł. Warto chyba zaryzykować i kupić taki silnik, szczególnie, że całkiem niedaleko mnie jest całe składowisko silników do Polo (znalezione na portalu aukcyjnym ;) ).
Także chyba będę się bawił w wymianę. Nie robiłem tego jeszcze, ale czas spróbować i nauczyć się czegoś nowego :)
Mam w związku z tym kilka pytań:
- rozumiem rozebrać cały przód, wywalić klamoty typu chłodnica i poodkręcać śruby od skrzyni biegów i od łap silnika + przewody i kable? Wydaje się proste ;) Aczkolwiek chyba od razu wyjadę ze skrzynią biegów, bo olej solidnie z niej leci (uszczelka wybieraka najprawdopodobniej).
- co do skrzynie biegów to nie jestem pewnie, czy są plug&play. Miałem wymianę w zeszłym roku na "nową" i mechanik szukał pod ten silnik odpowiedniej skrzyni. Akurat o tym nie mam wiedzy, więc jak ktoś wie, czy wszystkie skrzynie pasują do wszystkich silników, to proszę o info.
- co z komputerem? Jak zmienię silnik na np. 1.2 lub większy, to czy komp to ogarnie?
- kwestie formalne: domyślam się, że przy zmianie silnika na większą pojemność musi być ona odnotowana w dowodzie i ubezpieczalni. Dodatkowy przegląd pewnie też będzie potrzebny (tak na chłopski rozum biorę). A co w przypadku zmiany silnika na taką samą pojemność i moc? Pewnie niczego nie trzeba zmieniać w papierach?
- nie wiem, czy mam się spodziewać jakiś niespodzianek przy demontażu/montażu? Mocowania są uniwersalne do wszystkich silników (np. łapy przy poduszkach silnika)?

No ok, chyba pytań na razie starczy. Jeszcze nie podjąłem ostatecznej decyzji, aczkolwiek z Polą ciężko się rozstać, mimo, że swoje przeszła, ruda też ją miejscami wcina... ale nie mogę narzekać na to auto.
Rozglądałem się za "nowymi" autami. Wszystkie niebite, w stanie nie wymagającym wkładu finansowego. Nic tylko brać ;)
Aczkolwiek trafiłem na kilka fajnych bryczek. Mój budżet określam na ok 5 tys. Ale coraz bardziej jestem skłonny zaryzykować te 300-500 zł i zmienić cały silnik. Część części będę miał ze starego silnika :) Zobaczymy, dam Wam znać, jak tylko podejmę decyzję i będę informował o postępach ewentualnych prac.

PS. Czy ja aby na siłę nie chce tego auta zatrzymać? :scratch:
Plusy posiadania tego autka: tanie części, łatwy dostęp do nich, auto mało skomplikowane
Minusy: ma swoje lata, rdza ją zjada miejscami (tragedii raczej nie ma), będzie trzeba jeszcze inwestować. Jak w każde auto zresztą ;)
Ech, dylematy dylematy...
Miłego i dzięki! :)
M
Marxin
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 55
Rejestracja: 04 sty 2016, 19:22

Post autor: Marxin »

Obczaj "for fun" furę jaką teraz masz, jakiegoś sprowadzonego "niemca" z ogłoszenia , łatwo poznasz czy bardziej zmęczony od Twojego, przejedź się, pomacaj, duży przebieg nie przekreśla auta jak było dbane , nie katowane.
Czasem to lepsze, wymienić na mniej zdarte majty niż cerować te co są :grin:


Motory na żeliwnym bloku są od 300zł, na aluminiowym od 600zł :( , ALL, AER to amelinium, nie pomalujesz...
M
Marxin
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 55
Rejestracja: 04 sty 2016, 19:22

Post autor: Marxin »

Nie mogę edytować wcześniejszego posta bo jest w "czyśćcu", ale muszę to napisać.
Jeśli nie masz zaplecza warsztatowego, czyli narzędzi, grzechoty 1/2 cala, całej masy kamieni, przedłużek,głupiej rurki stalowej, stołu z imadłem, paru młotków i przecinaka, kluczy płaskich, oczkowych. Ba! Torxy!! kurza morda, do nadkoli i zderzaka... :( To...

Możliwe że polegniesz w boju.

Bardzo przykre to uczucie jak się "nie mogę odkręcić!! bo nie mam klucza!!!"

Całe szczęście mam posłuszną kobitę, co jak trzeba poleci (w weekend!) po nasadkę 16 na 1/2 cala, do oddalonego o 18 km od chaty Leroy Merlin i kupi i przywiezie i jeszcze coś do picia dorzuci.

Można dostać głębokiej depresji i na długo się zniechęcić, ale trzeba być odważnym. :amen:

Dobrze sobie czytnąć "Sam naprawiam VW Polo" (znajdziesz na chomiku) i się jakoś do tego przygotować.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Winiacz
Mały interesant
Mały interesant
Posty: 342
Rejestracja: 10 maja 2014, 23:28
Lokalizacja: Wałcz

Post autor: Winiacz »

Skrzynie pasują z każdego silnika benzyny jaki wychodził w hatchbacku, różnią się przełożeniami, rodzajem wybieraka (wtedy do zmiany są też sanki), i niektóre posiadają dyferencjał o ograniczonym poślizgu.
Prawda jest taka że w przypadku silników na jednym wałku zgłaszanie zmiany pojemności jest bez sensu, bo silniki wyglądają identycznie.

Komputer warto zmienić, na dotychczasowym nie uzyskasz pełnej mocy i normalnego spalania.
Jeśli wkładasz 1.6, to koniecznie z kolektorami i wtryskami, bo różnią się od 1.0 i 1.4. Ogółem AEE ma inny osprzęt (Marelli a nie Bosch).

Ja w tej chwili jeżdżę 1.6 AEE na skrzyni 1.0 ALL, i dynamika BARDZO zadowala. Gorzej jest w trasie, bo przełożenia od ALL ograniczają prędkość maksymalną do 160 (fakt że osiąganą bez problemu i dość szybko, ale spalanie w trasie jest straszne).
Na tor i do miasta jest cudownie.

Przy okazji zainwestuj w stabilizator. Naprawdę warto. A najlepiej znaleźć od GTI, ja swój kupiłem za 35zł + wysyłka, bo nie pisało GTI tylko była podana średnica 22mm :D
Awatar użytkownika
iJopek
Zainteresowany
Zainteresowany
Posty: 435
Rejestracja: 02 wrz 2014, 12:15
Lokalizacja: Kutno Łódzkie

Post autor: iJopek »

Najgorzej jest odkręcić pół osie bo jest tam nie typowy klucz. A reszta to standard, wytargac musisz ze skrzynia bo potem nie włożył byś silnika, albo było by ci ciężko. Przedłużki grzechotka komplet nasadek i płaskich i jazda. Masz żuraw do wyciągania silników ? Bez niego będzie ci trudniej i nie musiał byś żadnego przodu rozbierać ;)
M
Marxin
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 55
Rejestracja: 04 sty 2016, 19:22

Post autor: Marxin »

cisza
M
Mattias
Newbie
Newbie
Posty: 3
Rejestracja: 16 sty 2016, 19:09

Post autor: Mattias »

Cisz cisza, ale chwilowa ;) nooo "dłuższochwilowa" ;) Dziękuję wszystkim za odpowiedzi :)
Panowie, sprawa wygląda następująco. Z racji tego, że jestem uparty i nie miałem za bardzo alternatywy, to rozebrałem silnik. Dokładnie głowicę i te wszystkie pierdoły wkoło niej - o matko czasami było ciężko z dojściem do śrubek, ale generalnie jak bez większych problemów. Oprócz, jak to kolega Marxin napisał "nie mogę odkręcić, bo nie mam klucza". Akurat ja nie miałem nasadki do okręcenia śrub trzymających głowicę. Ale juz zakupiłem ;)
Jak się okazało wygięty był zawór wylotowy na trzecim cylindrze. Oddałem glowicę do planowania + wymiana zaworu + wymiana uszczelniaczy. Koszt 150 zł więc elegancko. Zakupiłem uszczelkę głowicy (100 zł) + uszczelki do kolektora dolotewego i kilka innych drobiazgów. Poskręcałem wszystko zgodnie z instrukcją w "Sam naprawiam", ba, nawet klucz dynamometryczny sobie kupiłem (przyda się jeszcze nie raz). Poskręcane, podopinane, rozrządu ustawiony na znakach, po dwóch obrotach nic nie blokuje, czyli odpalamy. Albo i nie :/ Nie mam pojęcia co jest nie tak. Sprawdziłem na szybko ciśnienie w drugim cylindrze (akurat świecę z niego wykręciłem) i ciśnienie wyniosło 6 bar. Sprawdzałem kopułke, kable, świece. Iskra jest, palec w dobrym położeniu, i już nie wiem co mam sprawdzić. Wszystko podpięte.
I tak mnie dzisiaj naszła myśl, że na zły znak ustawiłem korbowód. Bo są dwa koło siebie i ustawiłem na dłuższą "kreske" bliżej rolki napinajacej. Zrobiłem tak, ponieważ przed zamontowaniem głowicy sprawdziłem w którym momencie 1 tłok osiąga "szczyt". I wyszło mi na znaku bliżej rolki. Zaraz idę do garażu i ustawie na tym drugim znaku. Bo silnik czasami coś pyrknie, jak coś już by chciał zrobić, ale zupełnie bez rezultatu. A czytałem, ze przestawienie o ząbek, dwa powoduje, ze silnik może nie odpalić. Mam nadzieje, że to będzie to. Dam znać :) (tym razem szybciej niże po miesiącu ;) ).
Pozdrawiam i dziękuję za zaangażowanie w temat :)
Maciej

EDIT:

byłem, sprawdziłem. Niestety nie udało się odpalić po przestawieniu na krótszy znak (z prawej). Powróciłem do ustawień początkowych. Generalnie coś jakby chciał odpalić, coś tam pyka, ale nie może. Posprawdzałem m.in. złącza przy spryskiwaczach. Przy lekkim obrocie pierwszego złącza ze spryskiwaczem wyciekła benzyna pod ciśnieniem. Na 3 i 4 też tak się zadziało. Jednak kojarzę, że jak coś grzebałem kiedyś, to też tak się zadziało. Mam nadzieje, że to normalne? Nie ruszałem tam niczego w zasadzie, tylko podczas demontażu musiałem lekko przekręcić wtryskiwacze, bo nie było dojścia do śrub mocujących kolektor dolotowy.
Coś mi się wydaje, że rozrząd mam nie do końca dobrze ustawiony. Przy górnym kole (rozrządu) nie mam znaku, widać, że został wyłamany, pozostała tylko dziura. Ja ustawiam znak na tej dziurze przy lewej krawędzi (zaraz po lewej jest śruba mocująca ten plastik do głowicy). Może jednak powinienem go ustawiać bardziej na prawo, żeby znak był po środku (właśnie przeglądam zdjęcia w necie na ten temat). Ale czy przestawienie o jeden, góra dwa ząbki ma aż tak kolosalny wpływ na silnik? A może coś z wtryskiwaczami? Chociaż świece jak wykręcę są mokre, więc benzyna dochodzi. Może spróbuje trochę PLAKa wpsiknąć w gaźnik, jako "starter"? Pomału mi się pomysły kończą. Teraz ładuje akumulator, bo go wyjechałem przy próbach odpalenia. Później jeszcze pójdę pomajstrować. Jeśli ktoś ma jakąś sugestie, to śmiało proszę pisać ;)
M
Marxin
Raczkujący
Raczkujący
Posty: 55
Rejestracja: 04 sty 2016, 19:22

Post autor: Marxin »

Cisza i cisza, kurcze może szkoda że nie napisałem co by metodą bardzo prymitywną sprawdzić czy rozrząd dobrze zapięty, generalnie spinasz na wykręconych świecach, robisz dwa obroty wałem żeby sprawdzić czy nie ma kolizji zawory-tłoki, potem wkręcasz świecę w pierwszy gar i powinieneś czuć opór kompresji, jak spręża i do tego optycznie patrzysz jak są znaki.
Dopiero potem próba odpalenia. Trzeba było jednak kupić górną, tylną osłonę paska z bolcem od rozrządu dla pewności i przyszłej eksploatacji, na pewno klubowicze takie posiadają i za psi grosz kupisz, jak nie to na allegro są.
Szkoda że nie podzieliłeś się finałem historii.

Ale taki los forum motoryzacyjnych konkretnej marki, ba! modelu, łatwe proste panaceum na problemy i usterki.
Trochę to rozumiem bo jednak w naszym kraju 80% to Magicy-Mechanicy, coś tam zrobią, coś powiedzą, coś wymienią, skasują parę stówek no i niby jest trochę lepiej :)
Trzeba też być cierpliwym, czasem musi się po prostu "ułożyć" he he, to jest najlepszy tekst.
Ale fakt że nie wystawiają kwitów typu Zlecenie naprawy i potem rachunku i człowiek nie wie co w zasadzie było robione i gwarancja jest tylko na gębę , to tragedia.
Mechanik w naszym kraju ma poważanie jak Ksiądz, to jest mega przezabawne :)
Jakbym prowadził warsztat i by mi przyjechał typ z jakimś ulepem, to primo kwit, zlecenie tj. na piśmie co klient chcę co mu nie domaga, potem diagnostyka i próba naprawy.
Bezwstydnie bym wypisywał kwity na auta które były mi problemem, tj. diagnostyka, próba naprawy, naprawa nie odniosła skutku i np. do wymiany silnik. i obciążył tylko kosztami diagnostyki.
Słyszałem historię że przyjechał cwaniak, (modne zwłaszcza u taryfiarzy) z rozwalonym autem zrobić coś innego co było pierdołą i potem afera że coś nie działa, a jak przyprowadzał to działało.
Zwykłe oszustwo.
Polska mentalność cwaniakowania.
GRRR, się rozpisałem, sorrry.

Zaraz mnie tu Mod wychłoszcze, przepraszam, nie mogę sobie odpuścić refleksji i gonitwy myśli.
ODPOWIEDZ

Wróć do „6N / 6n2 / variant / classic”