Jako, iż na tą z pozoru prostą czynność straciłem masę czasu postanowiłem opisać jak to zrobić, abyście zaoszczędzili czas. Mój rozrusznik pochodził z silnika 1.9 SDI (AGD), ale podejrzewam, że i w innych jest zastosowane takie rozwiązanie.
Oto nasz pacjent (bendiks):

Pierwszą czynnością jest dobranie odpowiedniej tulejki, takiej aby uderzyła idealnie w miseczkę, w której znajduje się zabezpieczenie w kształcie litery "C". Najlepiej, aby uderzyć tylko w zaznaczoną krawędź, aby drucik mógł swobodnie wypaść.

Jako, że nie miałem odpowiedniej tulejki, wziąłem rurke miedzianą o najmniejszej średnicy jaką miałem. Była trochę za duża. Oszlifowałem krawędzie, a następnie obiłem ją młotkiem, aby zmniejszyć średnicę. Może to nie profesjonalne, ale nie miałem innej możliwości.

Przykładamy rurkę i uderzamy młotkiem (z wyczuciem). Z zabezpieczenia spada miseczka i tym samym mamy możliwość wydłubania drucika śrubokrętem. Ja użyłem małego śrubokrętu o szerokości 3 mm. Jest tutaj trochę męczenia, ponieważ drucik się obraca i trzeba się nagimnastykować.
Tak wygląda owe zabezpieczenie po zdemontowaniu.

Jak już mamy to na wierzchu to musimy dołożyć wszelkiego starania, aby nam nigdzie nie spadło. Ja przez nieuwagę straciłem godzinę na poszukiwanie tej blokady

Wymieniamy bendiks na nowy lub robimy cokolwiek innego, co wymagało ściągnięcia bendiksa.
Ta wygląda trzpień.

Teraz przystępujemy do składania. Zakładamy bendiks, potem wkładamy miseczkę, a następnie zakładamy drucik do przetłoczenia (ciężko wchodzi, trzeba się pomęczyć).
Gdy już nam się uda wcisnąć drucik musimy założyć na niego miseczkę. Po dłuższym myśleniu i metodzie prób i błędów wykorzystałem do tego starą nasadke 8 mm. Najlepiej, aby była jak najdłuższa, bo będzie nam wygodniej (i nie zablokuje się o trzpień). Należy oszlifować jej krawędzie, aby średnica była maksymalnie 10 mm (musimy trafić w drucik, a nie miseczkę). Podobno najlepiej mieć tulejkę 8/10 mm (ale jak się nie ma to można zrobić jak ja).

Bierzemy bendiks w rękę, wkładamy nasadkę i uderzamy w nią młotkiem. W ten sposób drucik powinien wskoczyć do miseczki (mi wystarczyło 1 uderzenie).
Życzę powodzenia.