W 100% popieram krzycha. Auto wyglądałoby o niebo lepiej w standardowym kolorze, w jakim wyjechało z fabryki. Pooglądaj jakieś ciekawsze projekty na forum i sam pomyśl.
Też kiedyś miałem zajawkę na stickery, ale po dłuższym zastanowieniu uświadomiłem sobie, że zalatuje to wioską. Na chwilę obecną kojarzą mi się ze styranymi civicami, gdzie spod okleiny wychodzi tona rdzy.
Co do 'czarnego matu' - na znaczkach, ewentualnie lusterkach - jak najbardziej. Na dachu i ewentualnie masce (chociaż na tej drugiej średnio mi się to podoba) wygląda to ciekawie jedynie w przypadku dużego kontrastu kolorów (biały, czerwony, żółty) i spójności kolorystycznej z resztą samochodu (trzymasz się 2, max 3 kolorów).
Reasumując - jeśli masz podejście totalnie indywidualistyczne to możesz bawić się z stickery, folie, naklejki i tani tjuning, ale dużo większy 'respekt' zyskasz idąc w stronę klasyki.
Obejrzyj te cacka, może akurat Cię zainspirują:
viewtopic.php?f=57&t=32161 - klasyka
viewtopic.php?f=57&t=7650&start=780 - KOSMOS