Witam wszystkich. Jestem posiadaczem Polo 1.4 75KM w automacie i od kilku tygodni mam taki problem. Auto po postoju 12 godzinnym np. po nocy, gdy schodzę rano i odpalam silnik bez problemowo, po 4 sekundach pjawia sie mi kntrolka w prawym górnym rogu od temperatury cieczy. Wystarczy ze odczekam minutę zgasze auto i odpale jeszcze raz i kontrolki nie ma przez cały dzien. Po za świecaca kontrolka rano z autem nic sie nie dzieje temperatury silnika normalne tylko wku..... mnie zawsze rano ze musze uruchamiać 2x silnik. Macie jakieś rady, moze walniety jest czujnik temp. Wszystkie płyny tez są w normie, mi brak pomysłow
To jest kontrolka od poziomu cieczy chłodzącej. W zbiorniczku jest czujnik. Rozwiązanie dolać płynu jak nie pomoże lub już jest na maksie. To pozostaje wymiana czujnika poziomu lub jego oczyszczenie. Niestety czujnik jest zintegrowany ze zbiornikiem i wymienia sie całość. Czyszczenie polega na wymontowaniu zbiornika i zalaniu np domestosem ,octem (chodzi o usuniecie nalotu z elektrod czujnika tak by były czyste ) odczekaniu paru godzin i porządnym wypłukaniu zbiornika (jest strasznie zagmatwany pełno zakamarków).
Ja czyściłem i spokój już rok. Tylko że wyeliminowałem wycieki ropy które rozpuszczały węże i powodowały że czarny syf z węży chłodnicy pływał w zbiorniczku.
Ale to nie ropa pływa ,a ropa z pompy tandem (paliwa plus vaccum) spływa na węże od magistrali chłodzenia (zaraz pod pompa a nad skrzynią biegów ) i je powoli rozpuszcza z węży do płynu pod wpływem ropy dostaje się rozpuszczona guma (czarny syf) który osiada na elektrodach w zbiorniczku. Jak masz pompę LUK to tylko kwestia czasu jak zacznie ciec.
czyli czujnik temperatury jest razem wtopiony w zbiorniczek na płyn chłodniczy? bo u mnie też jest taki problem płyn jest w porządku nie ubywa go ani nie ma po co go dolewa bo ma prawie maks, patrzyłem i rano na zimnym stan i na rozgrzanym nie ma potrzeby dolewac, a kontrolka miga zawsze o poranku, czyli na bank jeśli wymienię zbiorniczek to wszystko wróci do normy?
Czujnik to dwa metalowe druty które z czasem pokrywką się nalotem i przestają przewodzić prąd. Wystarczy zdemontować zbiorniczek i wypłukac np domestosem aby usunąć nalot. Potem oczywiście wypłukac solidnie wodą. U mnie pomogło i od roku spokój.
właśnie jest jeszcze troche taka sprawa bo auto stało ze dwa miesiące w garażu i ostatnio jak sporo jeździ to po nocy bywa że nie ma tej lampki w sumie to loteria czasem jest czasem nie ma,
ale jeśli wymienię na nowy zbiorniczek płynu to powinno rozwiązać problem na dobre?
Wymiana na nowy to średnio dwa lata spokoju chyba że coś ostatnio ulepszali. U mnie pomogło na tyle samo płukanie domestosem tyle że koszt nieporównywalnie niższy.
Czyli jaki jest na to sposób tak naprawdę?
Zbiorniczek mówią, że 60zł oryginał, więc nie dużo jeszcze, płyn mi uratują ten co mam, mechanik wymieni za grosze zbiorniczek.
Ogólnie co z tym robić? to żyje własnym życiem ta kontrolka?
Niech ktoś powie czy to ma jakiś negatywny wpływ na samochód? bo nie wiem co o tym mam myśleć
Pewnie da rady nawet objeść ten czujnik jakimś prostym układem elektronicznym ,ale jak dla mnie czujnik informujący o niskim stanie płynu chłodniczego jest potrzebny.