Odradzam!!
w skrócie: Totalne DNO!!!
Szerzej:
Hyundai Coupe 98r. 1.6 – Zestawienie cen – Wycena 07-11-2013
Ceny robocizny:
100 – zbieżność
200 – wymiana 3 pasków, oleju i filtra oleju, filtra paliwa
50 – wymiana sworznia
400 – wymiana łożysk przednik i osłon przegubów
50 – rdza i zapieczone śruby
50 – sprawdzenie ciśnienia cylindrów
Razem 850zł robocizna
Ceny części:
90 – sworzeń
160 – poduszki amortyzatorów (2x80zł – wymiana nie liczona)
40 – osłony przegubów (2x20zł) – na życzenie klienta założone na starym – zużytym przegubie
260 – łożyska przednie (2x130zł)
Razem 550zł za części
Wszystko razem 1400zł
Wrocław Rakowa 56 – Katarzyna Łojewska
Z autem przyjechałem do zakładu w poniedziałek rano (przed 9:00) z zamiarem zrobienia zbieżności, skierował nas tam Pan z kontroli pojazdów ( bardzo temu Panu dziękuje swoją drogą, że skierował mnie na taką minę), to była moja pierwsza wizyta, zazwyczaj robie gdzie indziej, no ale Pan z kontroli polecił. W zakładzie przywitał nas miły Pan i dwa psy, wygadany, kulturalny, czuliśmy się z ojcem jak na jakimś kiermaszu lub promocji. Pan wsiadł do auta nawrócił, pokiwał głową i powiedział, że to, to i to do zrobienia zanim będzie można zbieżność zrobić. Auto kupione dzień wcześniej i wiedzieliśmy, że będzie do roboty, więc nie byliśmy zaskoczeni. Pan kazał mi wsiąść do auta, przewiózł mnie brawurowo po uliczkach i wylicza mi usterki, łożyska z przodu huczą, przegub tyka, hamulce słabe i brak zbieżności (Amerykę odkrył). Ponieważ kupiłem auto dzień wcześniej i emocje górowały, chciałem jak najszybciej nim jeździć, a Pan powiedział, że jeden dzień, góra dwa i będę miał zrobione, to dałem mu auto do roboty. Zaznaczyłem, że za nim zacznie robić, żeby podał ceny robocizny i części bo jako posiadacz sklepu motoryzacyjnego mogę te części tanio ściągnąć, Pan pokiwał głową na tak, a potem auto wjechało na podnośnik i zaczął go przeglądać, rozstaliśmy i czekałem na telefon co kosztów jakie mnie czekają.
Już po 13:00 dostałem telefon – dwa łożyska do wymiany z przodu plus przegub prawy, zbieżność, cena roboty 600zł plus części. Od razu wydawało mi się dużo, no ale jak już robi to niech zrobi, przez telefon Pani podała mi ceny części, były nie znacznie droższe niż te które ja mogłem załatwić, więc dla 30-50 szkoda jeżdżenia i czekania, odpuściłem i zamówiłem u nich. Wszystko na razie układa się super. Jeszcze tego samego dnia przed 15 postanowiłem podjechać do zakładu zobaczyć jak moje auto. To był pierwszy moment w którym mogłem zauważyć, że coś tu nie gra. Pani powiedziała, że te części są jednak droższe, bo się ktoś pomylił i łożyska są droższe o 20zł (razy dwa = 40, plus te 30 i mamy 70 w plecy). Pan powiedział, że trzeba jeszcze poduszki amortyzatorów wymienić i trzeba doliczyć te części, dobra zgodziłem się (dalej górowały emocje w związku nabyciem auta), ustaliliśmy, że cena roboty będzie bez zmian czyli 600zł (nie chciał zejść niżej). Pojechałem do domu z myślą, że odbiorę auto na drugi dzień. Poszedłem spać.
Dzień drugi (wtorek), z samego rana pojechaliśmy z ojcem do warsztatu dowieść paski, olej, filtr oleju i paliwa. Jak już mają auto to niech zrobią i wymienią (liczyliśmy, że zapłacimy za to śmieszne pieniądze). Jesteśmy w zakładzie i szukamy auta na podnośniku, niestety auto stoi z tyłu nie ruszone, pytamy się mechanika czemu jeszcze nie zabrali się za moje auto. Odpowiedz mechanika była prosta i klarowna: „Mamy inne auta które były wcześniej, więc Pana musi poczekać”. Trochę nas to oburzyło, ale zostawiliśmy olej itp. Pojechaliśmy do pracy. Wracając z pracy koło 12 (miałem okienko), wpadłem do zakładu jeszcze zobaczyć jak im idzie, nie było z kim rozmawiać bo gdzieś Pan Szef pojechał i nic więcej nie wiadomo, a auto się robi gdzieś z tyłu. Pojechałem do domu. Dzwonię po koło 15, czy auto jest do odbioru, odpowiedz jest taka: „przykro mi ale nie zdążymy, śruby są strasznie zapieczone, ale na rano będzie”. Co zrobić, odbiorę rano, ma być gotowe do 10.
Dzień trzeci (środa), szykuje się do obioru auta, już mam wychodzić, ale dostaje telefon od Pana szefa, że: „Trzeba jeszcze sworzeń wahacza wymienić bo jest luz, to będzie kosztować ekstra 50zł za robotę plus część 80-90zł”. Auto gotowe ma być pod koniec dnia. Zaczynam podliczać ile za to wszystko wyjdzie, a Pan Szef mi mówi, że już jest 1500zł plus sworzeń. Pytam się jakim cudem, przecież robota miała być za 600zł, a części nie przekroczyły 600zł. To mi wyjaśnił, że jeszcze 200zł za wymianę pasków i filtrów i 50zł za zapieczone śruby. Wyśmiałem go, bo myślałem, że żartuje, ale Pan był poważny i nie ustąpił. Powiedziałem, żeby składał auto bo chcę je zabrać dzisiaj, że zapłacę mimo, że strasznie drogo sobie liczy. Zbliża się koniec dnia, dzwonie co z moim autem, niestety auto nie gotowe, będzie na rano. Bardzo zdenerwowany pojechałem do nich, aby zobaczyć co się dzieje. Na miejscu okazało się, że śruby „nie szły” i zajęło im to więcej czasu, została im zbieżność którą zrobią z rana. Jeszcze raz chciałem wyjaśnić czemu tak drogo liczy za wymianę pasków i oleju, on na to, że taki ma cennik, a to, że inni robią taniej to go nie interesuje, on ma czynsz, prąd i pracowników do opłacenia. Więc nic się nie zmieniło, cena stanęła na 1600 i auto rano ma być gotowe.
Dzień czwarty (czwartek), około 9:00 szykuje się do obioru auta, już mam wychodzić, ale dostaje telefon od Pana szefa (czy ja się nie powtarzam?), że: „przegub jest zły i trzeba inny zamówić, ja znajdą to auto będzie gotowe pod koniec dnia ”. No to szukajcie i montujcie to nie mój problem. Dzwonię 2h później spytać na czym stoję, dostaje odpowiedź: „Nie ma tego przegubu nigdzie, może zamontować inny bez ABS, albo jak chce to mogę jechać do serwisu Hyundai”. Moje zdenerwowanie sięgało temperatury wrzenia. Miałem dość tego zakładu i kłamstw i tłumaczeń. Przedstawiłem swoją propozycje: „Składać mi auto i zabieram je dzisiaj, przegub zamontować mi stary (uszkodzony), ja nie płace ani za przegub, ani za robotę przegubu. Reszta bez zmian”. Pan szef na to, że to nie jego wina, że jest zły przegub bo on zamawiał z katalogu i zrobił mi tyle rzeczy ponad program, że moja naprawa powinna kosztować 2500, że i tak mi tanio liczy. Powiedziałem stanowczo i głośno: „Niech mnie Pan nie wkurwia”, na co ten miły, kulturalny i profesjonalny Pan Szef odpowiedział: „Spierdalaj Frajerze” i się rozłączył. Sytuacja patowa, co dalej zrobić? Policja, rzecznik praw konsumenta, urząd skarbowy? Sprawą zajął się mój ojciec, po godzinie, Pan Szef zgodził się na moją propozycję. Auto odebrałem o 13 jeszcze tego samego dnia. Niestety auto nie ma zbieżności i kierownica jest krzywo, ściąga w prawo, od razu wróciłem do niego i ustaliłem, że jak zmienię opony to ma mi tą zbieżność poprawić.
Podsumowując, ten zakład to dno jeśli chodzi o profesjonalizm, przeginają z cenami co można porównać z wyceną jaką mi przedstawił. Nie mogę się przyczepić do wiedzy i umiejętności, bo nie wiem nawet ja to ocenić. Odradzam wizytę w tym zakładzie, ponieważ wciągają klienta w bardzo duże koszty, aby jak najwięcej go oskubać.
Wszystkie ceny nie zawierają VAT, jakbym chciał rachunek to musiał bym zapłacić jeszcze więcej.
Nigdy więcej!!!
Musze dopisać, że mam założone złe osłony przegubu, a na dodatek użyto obejm skręcanym które je uszkodziły.
Przegub wymieniłem w innym zakładzie za nie całe 100zł z VAT.
Odradzam!!!