Mam taki problem, w mojej poli matowieje lakier, konkretnie z czerwonego zrobił się matowy malinowy. Nie wszędzie, bo jeden błotnik z przodu, klapka wlewu paliwa, dach i tylna klapa nie wyglądają tak źle, ale reszta jak się dotknie to czuć ze lakier jest inny, nie taki "śliski". Nie wiem co jest przyczyną czegoś takiego, tak już ją kupiłem, dosyć okazyjnie właśnie przez ten lakier. Przypuszczam, że błotnik mógł być malowany po jakiejs delikatnej stłuczce albo obcierce, ale wszystkie elementy wokól są fabryczne, więc albo ktoś robił to w autoryzowanym serwisie, albo moje przypuszczenia są mylne. Byłem u lakiernika z tym to powiedział, że widocznie w fabryce nie zabezpieczyli niczym tego lakieru i słońce zrobiło swoje. Powiedział, że niemcy tak mają bo jeżdzą autem średnio 2 lata i tak tną koszty w fabrykach. Kiedy zacząłem zauważać więcej takich polówek, czerwonych jak moja i z takimi samymi objawami tzn, ze jakies elementy matowieją stwierdziłem, ze to moze byc prawda. Narazie ratuje się pastą tempo i to daje jakiś efekt, bo auto odzyskuje kolor, ale tylko na pare tygodni. Mam ochote tak tchnąc nowe życie w to autko ale zastanawiam się czy warto władować kase w pomalowanie całości czy lepiej znaleźć jakieś czerwone polo przeznaczone na części i pozamieniać elementy?
