nie wiem, ale czyba nie widziałeś tej informacji:
"Ja tą puchę wczoraj zdjąłem, bo nerwowo nie wytrzymałem jak mi na 3 hamowania 3 razy zgasła...
Potrzebne u mnie były:
klucz 6, płaski śrubokręt, WD40.
Psiknąć WD40 na obejmę niżej pod puszką, tą co jest niżej miejsca w którym wąż rozchodzi się na dwa.
Rozmontować dolot do filtra powietrza celem kontroli (lub po prostu poczekać chwilę, aż WD zadziała) klapki dopływu ogrzanego powietrza do filtra ( u mnie spadła sprężynka ze swojego miejsca, klapka była zablokowana, i dlatego silnik się trochę dłużej nagrzewał i robił się osad- szron, na gaźniku).
Odkręcić obejmę węża, tą dolną, odkręcić obejmę wężyka tego cienkiego wchodzącego do pokrywy zaworów. Zdjęć węże. Wyjąć gruby wąż puszka-filtr. Pociągnąć z "czuciem" za puszkę zęby wyszła z dwoma wężami. Odkręcić obejmę przy puszce. Sprawdzić drożność cienkiego węża, najlepiej go przemyć rozpuszczalnikiem, tak samo zresztą inne węże. Puszkę czyścić rozpuszczalnikiem: wlać trochę, przy zatkanym dolnym wylocie, potrząsnąć długo i energicznie z zasłoniętymi oboma wylotami, wylać. Obrócić dołem do góry, to samo. Tak kilka razy. Proponuję brudne ciuchy i robić to na dworze, bo syf śmierci strasznie a ciuchy "przechodzą" oparami smrodu.
Składać analogicznie do demontażu. Czas: zależy jak pójdzie z dolną obejmą: od 30 do 60 minut.
Mam nadzieję że pomogłem. Pamiętać która strona puszki była do góry. Jak mnie pamięć nie myli to jest ta z jedynką napisaną. Zresztą: tam gdzie jest odbarwione dno dookoła wylotu tam jest dół bo stoi syf."
Źrudło:
http://www.vwpolo-squad.pl/forum/viewto ... 4327#74327
co w poście już było, osobiście tego nie wyciągałęm, bo puch mi się rozkruszy jak szarpnę
