No, nareszcie skończyłem felgi (choć nie idealnie- autosol na rant by się przydał i więcej talentu malarskiego

). Odświeżyłem hockenheimy, niszcząc ładny oryginalny srebrny kolor, zjechałem ranciki, bo były całe poobdzierane od krawężnika, szlifierka w ruch. Dekielki oryginalne, pomalowałem szarym podkładem. Zeszło 4 miesiące, całkiem niezły wynik myślę ;p. Zdjęcie z teraz, ciemno, ale rant widać. ;]
Na ten miesiąc, zostało jeszcze założenie kitu 85/70 bo leży pod szafą i się kurzy (a, już wiem, czekam jeszcze na talerzyki obniżające od znajomego tokarza- czyli nie wiadomo kiedy będą).
No i zakupiłem lewy drążek, łożyska na tył, gumy tłumika, żeby tak nie wisiał, tuleje belki i to chyba wszystko jak na razie. Montaż na dniach( patrz- mniej więcej miesiąc

).
O jeszcze z planów na ciepłe dni papier 60, hammerite, szpachla i trzeba będzie zatuszować rdzę z tyłu na progu. :blush2: I na błotniku. No.
