Siemka.
Oświetlenie zrobione ale zanim opowiem co i jak to powiem tylko, że to nie ten śmieszny czujnik w zamku tylnej klapy.
Otóż u mnie okazało się, że trafiony jest kabel, gdzieś w którymś momencie jest dziabnięty. No i zaczęło się szukanie i kombinowanie jak sobie z tym poradzić.
Przyszła pora na demontaż. Po zabawie z miernikiem itp. okazało się, że kabel jest dziabnięty gdzieś w tej wiązce lub w części która znika pod tapicerką po prawej. Czyli jednym słowem za dużo roboty, ciągniemy nowy kabel
Kable lecą w tak niedostępnych miejscach, że szkoda gadać. Tak czy siak kabel wlutowaliśmy w miejscu zgięcia klapy z resztą samochodu.
Koniec końców sukces! Lampka w końcu pali się przy otwieraniu.
