[Ten wątek poświęcony jest użytkownikom klekotów, ale zapraszam oczywiście wszystkich do dyskusji]
W związku z masakrycznymi cenami ON [ostatnio tankowałem za 5,03], które raczej nie mają szybko [jeśli w ogóle] opaść zacząłem szukać co nieco na temat, który większość kierowców traktuje z przymrużeniem oka, mianowicie stosowanie OR [oleju roślinnego] zamiast ON. Sprawa jest jednak warta poważniejszego przyjrzenia się, jeśli przypomnimy sobie, że pierwotnie silniki diesla miały pić olej arachidowy 8-) . Wiadomo, obecne instalacje nie są specjalnie do tego przystosowane, co nie znaczy że nie poradzą sobie z tym paliwem. Ja wiem, parametry chemiczne, fizyczne różnią ON i OR, ale nie na tyle żeby temat przemilczeć, zwłaszcza kiedy mamy obecnie tyle chemii [czyt. dodatków], możliwości i doświadczenia innych. No i cena, która dla OR jest średnio ~3-3,20 PLN, czyli 2 zł taniej (.........). Na forum było już parę tematów, ale jeśli byśmy trochę je tu zebrali i podsumowali, wtedy może powstałoby małe FAQ..
Dobra, do rzeczy. Informacje które udało mi się znaleźć:
- główną obawą z mojej strony przed stosowaniem OR jest możliwość wytrącania się gliceryny do miski olejowej i reszty elementów, a to potem trudno wyczyścić [lepka maź]. Są instalacje z wymiennikami ciepła, które wstępnie podgrzewają OR i wtedy lepiej się on rozprowadza i rozpyla, ale można dyskutować na ile to jest skuteczne i opłacalne..
Ma to ponoć związek ze stosowaniem oleju silnikowego mineralnego [ale z drugiej strony gdyby tak było, to połowa w124 poszłaby na złom, a masa ludzi na tym jeździ bez problemów, a nawet sobie chwali]. Zapobiegać temu ma mieszanie 50:50 z ON, lub 5-10% dodatek benzyny, albo jeszcze inny dodatek uszlachetniający [różne opinie]
Coś od Pogromców: http://www.youtube.com/watch?v=QEX1YFXY ... re=related
- mało by brakowało, a powyższy problem rozwiązałby biodiesel, czyli OR poddany transestryfikacji [nie będę się wymądrzał, po prostu dodaje się metanolu, albo nawet wódy, sody kaustycznej, miesza z OR, zlewa glicerynę, która ładnie się oddziela, płucze, czeka i mamy git paliwo], ale niestety to paliwo jest po prostu agresywne, żrące i będąc dobrym rozpuszczalnikiem dosłownie wyżera uszczelki i elementy gumowe. Ponoć dotyczy to głównie aut sprzed 1994 kiedy to stosowana guma nie była na tyle odporna, ale w praktyce niestety tworzą się nieszczelności tam, gdzie jest guma w układzie paliwowym. Prędzej czy później [wiedza powszecha - wikipedia http://pl.wikipedia.org/wiki/Biodiesel] oprócz tego poskakałem po forach i artykułach i niestety to się potwierdza.
Ale może ktoś wie lepiej, ja tu straszę ale nie stosuję!! Proszę o wypowiedzi i wrażenia.
A tu parę linków jak zrobić własnego biodiesla: http://www.youtube.com/watch?v=TC9h78b2 ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=7PoDvpQ652s
http://www.youtube.com/watch?v=TdXA8K6s ... 5DA5A6E16B
Jak to znosi Mieczysław

http://www.youtube.com/watch?v=xWAthSmJ ... re=related
- co do spalania to nie zauważyłem, żeby ktoś z użytkowników skarżył się na większe, przeciwnie - mówią o mniejszym spalaniu i, co mnie bardzo interesuje, dużo cichszej pracy diesla (!) a to ze względu na znacznie lepsze właściwości smarne niż ON, czy OO [opał, który jest kompletnie "suchy" i może się przez to np. pompa zatrzeć].
- no i zapach. kto co lubi :scratch: Ale to już powiedzmy estetyka
- instalacje podgrzewające ponoć umożliwiają jazdę na OR w zimie bez konieczności mieszania i dodatków, ale ja jestem sceptyczny co do opłacalności i skuteczności takiej instalacji. No i jak potem na ewentualnej kontroli wyjaśnić, co to za instalacja :blush2: . Zaznaczam, że to moja opinia.
[ z kwestii zapachu jakoś się wybrnie;)]
Tutaj link do forum Mieczysławów w124/w201, koniecznie przeczytajcie! :
http://mb201-124.eu/olej-roslinny-rzepa ... 978-20.htm
I mały cytat z powyższego forum [str.6, użytkownik Rob]
" Wykorzystanie oleju roślinnego (np. rzepakowego) jako jedynego paliwa wymaga pewnych modyfikacji pojazdu. Wynika to z tego, że przed spaleniem należy olej podgrzać do temperatury minimum 70°C. Oznacza to, że silnik musi być uruchamiany na zwykłym paliwie, czyli musi posiadać dwa zbiorniki paliwa. Do zbiornika na olej roślinny należy skierować gorący płyn z układu chłodzenia silnika tak, aby zapewnić źródło ciepła do podgrzania oleju. Dopiero gdy osiągnie on odpowiednią temperaturę, można przełączyć silnik na korzystanie z tego właśnie paliwa. Istotne jest również zapewnienie drożności przewodów paliwowych w silniku i między zbiornikiem, a pompą paliwa. Z tego względu w niektórych instalacjach na olej roślinny stosuje się podgrzewacz instalowany na przewodzie paliwowym lub podgrzewany filtr paliwa.
W Internecie można kupić zestawy zasilania silników diesla olejem roślinnym, zawierające drugi zbiornik (na olej roślinny), podgrzewacz paliwa, elektrozawory i jeszcze kilka innych elementów. Taka instalacja praktycznie wystarcza do korzystania z oleju roślinnego jako paliwa.
Olej roślinny (rzepakowy czy dowolny inny) ma znacznie większą lepkość niż olej napędowy. W związku z tym porcje paliwa podawane przez dysze wtryskiwaczy będą mniejsze i gorzej rozdrobnione. Może to powodować dymienie (cząstki paliwa nie ulegają spaleniu, tworzy się sadza). Właśnie dlatego konieczne jest podgrzanie paliwa do tych 70°C przed skierowaniem do pompy wtryskowej.
Wyłączanie silnika powinno odbywać się przy zasilaniu olejem napędowym lub na biodieslu, aby w przewodach paliwowych nie pozostał olej roślinny, co mogłoby znacznie utrudnić lub nawet uniemożliwić następne uruchomienie silnika.
Olej roślinny można mieszać z olejem napędowym lub biodieslem w ilości nie większej niż 15-20%, wtedy nie ma potrzeby przerabiania silnika i nie ma zmian w jego funkcjonalności. Po wymieszaniu z odpowiednim preparatem smarującym można stosować dużo większą domieszkę, np.75%. W obydwu tych przypadkach można stosować zarówno olej prosto z butelki jak i przepracowany. Różnica wynika tylko z konieczności dokładnego oczyszczenia oleju zużytego np. do smażenia frytek ze znajdujących się w nim stałych zanieczyszczeń. Spośród różnych dostępnych w handlu olejów, najtańszym i najbardziej popularnym jest olej rzepakowy. Jego wielką zaletą jest również możliwość tłoczenia go we własnym zakresie przez rolników uprawiających rzepak. Jazda na oleju rzepakowym oznacza nieco mniejszy hałas z silnika i nieco większe zużycie paliwa, jako że olej roślinny ma wartość opałową wynoszącą 96% wartości opałowej oleju napędowego.
Wyprodukowanie biodiesla z oleju roślinnego czy nawet zużytego oleju po smażeniu frytek jest prostsze, niż mogłoby się wydawać. W Polsce można przez internet zamówić wszystkie potrzebne do tego urządzenia, a następnie produkować to paliwo we własnym zakresie.
Aby wyprodukować biodiesel, potrzebne są następujące surowce: olej roślinny - nowy lub zużyty, metanol oraz NaOH lub KOH. Proces na mniejszą skalę można wykonywać ręcznie, do produkcji większych ilości przyda się odpowiednia aparatura. Pierwszym krokiem jest określenie kwasowości oleju roślinnego, który zamierzamy przetworzyć. Jest ona różna w zależności od partii produkcyjnej, a także od tego, czy olej jest świeży czy przepracowany.
W zależności od otrzymanego wyniku należy zastosować różną ilość wodorotlenku sodu lub potasu. Do wyprodukowania 1000 litrów biodiesla potrzeba 1000 litrów oleju roślinnego, 150 l metanolu oraz ok. 22 kg KOH.
W tym momencie produkcja paliwa w urządzeniu jest bezobsługowa, najpierw następuje mieszanie składników, które trwa godzinę (czas mieszania jest kontrolowany przez elektroniczny układ). Później należy urządzenie pozostawić przynajmniej na noc w spokoju (najlepiej na 16-20 godzin, im dłużej, tym wyższa jakoś paliwa), przez ten czas nastąpi oddzielenie od paliwa gliceryny, którą rano należy odprowadzić do zbiornika. Z 1000 litrów oleju roślinnego otrzymuje się 200 kg gliceryny, którą można sprzedawać. W tym momencie należy jeszcze otrzymane paliwo oczyścić poprzez pranie wodą z dodatkiem odpowiedniego środka chemicznego (ułatwia on wiązanie wody z zanieczyszczeniami w paliwie i parowanie metanolu). Do zamkniętego pojemnika, w którym znajduje się biodiesel należy wlewać wodę, mieszać, a następnie spuszczać wodę po kilku minutach, gdy oddzieli się ona od oleju. Czynność należy powtarzać (za każdym razem mieszając intensywniej, w pierwszym płukaniu mieszanie powinno być delikatne) tak długo, jak długo zużyta woda będzie mętna. "
Ciekawostka: wiecie, że nawet w124 miały pierwotnie jeździć na OR w związku z kryzysem naftowym??
Kolejny znaleziony link o tym jak stosować OR do aut bez przeróbek i instalacji>>konieczny jest dodatek typu DFX
Wtedy wychodzi na to, że wszystko jest bardziej niż cacy - silnik ma lepsze smarowanie i nie ma ryzyka z lepką mazią, wzrost mocy, spadek spalania...No niby bajka:
http://www.biodiesel.pl/inne_biopaliwa/ ... linny/dfx/
Zapraszam do dyskusji!!!