Witam, kupiłem niedawno nowy rozrusznik do polówki ale chyba coś źle zrobiłem bo autko raz pali dobrze a raz ledwo kręci. Czy mogłem coś źle podłączyć? Nie pamiętam gdzie szedł ten kabel z oczkiem co wychodzą z niego dwa przewody (chyba masa i coś jeszcze) „nakręciłem” go na ten długi złoty gwint na rozruszniku. Nim zareklamuje skubańca chcę sprawdzić czy czegoś źle nie zrobiłem.
Patrząc z góry do komory silnika powinieneś przykręcić obydwa przewody z oczkami (+ z akumulatora) do stalowej śruby (górnej) cewki. Do dolnej śruby (miedzianej) podłączony powinien być tylko przewód prowadzący do szczotek rozrusznika.
Przewód masowy od akumulatora powinien być przykręcony do korpusu silnika.
Dzięki za odp. wszystko było dobrze podłączone. Problem jest albo z kostką którą wpina się bodajże w automat tą z której wychodzą też kable do czujnika wstecznego lub z samym automatem. Objaw: jak odłączę tą kostkę to naturalnie wszystkie kontrolki ładnie się palą i po przekręceniu kluczyka nic się nie dzieje. Ale jak podłączę kostkę to po przekręceniu zapłonu coś pyknie i wszystko głasnie i dopiero restart klemami pomaga. Czy taki objaw może powodować immo, kostka w stacyjce, kabel lub sam automat jeżeli jest uszkodzony?