Witam, co sądzicie o pomyśle włożenia turbiny z golfa II/jetty z silnika 1.6td do 1.4d w poli? jakie problemy mogę napotkać i czy w ogóle się opłaca coś takiego robić? chciałbym zwiększyć moc, niekoniecznie inwestując dużo kasy, tym bardziej nie zmieniać silnika, a turbinke za 300 zeta można kupić.
przy "uturbianiu" silnika wolnossącego trzeba pamiętać, żeby nie przegrzać głowicy i tłoków...
W silnikach z turbo seryjnie jest wstawiony natrysk oleju na denka tłoków.
W mojej ocenie, to owszem sprawa do zrobienia jak wszystko w mechanice, tylko ile z tym pośmigasz a ile włożysz pieniędzy? koniec końców może wyjść, że taniej pójdzie kupić mocniejszy silnik benzynowy z osprzętem.
czyli ogólnie gra może być nie warta świeczki. od jakiegoś czasu się nad tym zastanawiałem i dzięki za rozwianie moich wątpliwości. pozostaje mi więc jeździć dalej tak jak jest i oszczędzać na coś większego i mocniejszego.
też się nad tym zastanawiałem, ale nie chce ładować niewiadomo ile kasy w tak stary samochód, a koszt silnika całego to pewnie około 1200. miałem też chory pomysł włożenia do bagażnika, a raczej za fotele przednie silnika 3.0 v6 z peugeota, który leży u mnie i się marnuje, ale to tylko takie marzenie. a właśnie ta turbinka od 1.6td od jakiegoś czasu chodziła mi po głowie, ale jeśli żywotność silnika i inne części mają na tym stracić to wole nic nie ruszać i dalej spokojnie jeździć.