[6N2] Czerwona kontrolka oleju a potem zgon
: 05 sty 2016, 7:23
Hej forumowicze!
Dzisiaj rano w drodze do pracy spotkał mnie dziwny problem...
Odpaliłem auto normalnie, chodziło może TROCHĘ głośniej. Odśnieżyłem autko, wsiadłem i pojechałem.
Zaczęła mi mrugać czerwona kontrolka oleju.
Po jakimś kilometrze - dwóch nagle nie mogłem przyśpieszyć (co prawda zjeżdżałem z górki ale czułem brak mocy).
Po zjeździe z górki auto mi nagle zgasło. Zjechałem na bok, udało mi się za którymś razem NA CHWILE odpalić ale prawie od razu zgasł. Potem nic się nie kręciło.
Alternator był wymieniany, akumulator też jakiś czas temu. Więc z zasilaniem powinno być wszystko ok, zegar się nie wyzerował (zawsze mi się tak robiło jak z aku coś było
).
Czy macie pomysł co to mogło być? Czy to może być coś z rozrządem? Paliwko do połowy, olej też sprawdzałem niedawno i było wszystko w porządku.
Pozdrawiam i miłego dnia!
Dzisiaj rano w drodze do pracy spotkał mnie dziwny problem...
Odpaliłem auto normalnie, chodziło może TROCHĘ głośniej. Odśnieżyłem autko, wsiadłem i pojechałem.
Zaczęła mi mrugać czerwona kontrolka oleju.
Po jakimś kilometrze - dwóch nagle nie mogłem przyśpieszyć (co prawda zjeżdżałem z górki ale czułem brak mocy).
Po zjeździe z górki auto mi nagle zgasło. Zjechałem na bok, udało mi się za którymś razem NA CHWILE odpalić ale prawie od razu zgasł. Potem nic się nie kręciło.
Alternator był wymieniany, akumulator też jakiś czas temu. Więc z zasilaniem powinno być wszystko ok, zegar się nie wyzerował (zawsze mi się tak robiło jak z aku coś było

Czy macie pomysł co to mogło być? Czy to może być coś z rozrządem? Paliwko do połowy, olej też sprawdzałem niedawno i było wszystko w porządku.
Pozdrawiam i miłego dnia!