VWPolo Klub

Witajcie, słyszę że nie pracuje mi jeden cylinder więc postanowiłem wymienić świece. Zakupiłem książkowo NGK BKUR6ET. Zabieram się więc za wymianę. Pierwsze zdziwienie że są włożone chyba bosha (akieś stare) odkręcam je kluczem 22, ledwo. Mam tylko jeden problem te co mam wsadzone, mają bardzo ostrą końcówkę, w związku z tym zajrzałem do kapturka zakładanego na świece i w środku jest mocno przygięta ta blaszka. Natomiast świece NGK mają gruby łepek, i stąd moje pytanie czy jeśli na siłe rozegne te blaszki w kapturkach tak żeby zmieściła się nowa świeca to nic nie zepsuje?

jeśli fajka nie wchodzi do końca trzeba te łebki odkręcić, z tego co pamiętam to samo robiłem.
świece mają być zakończone samym gwintem wtedy wszystko będzie pasowało.
Przy okazji otwórz kopułkę i przeczyść styki i palec rozdzielacza drobnym papierem ściernym.

Byleby nei porysowac tym papierkiem sciernym izolatora kopułki. ODbrze tez umyc ta kopulka by nie byla tlusta w srodku jakims zmywaczem.

[quote="rat4"]jeśli fajka nie wchodzi do końca trzeba te łebki odkręcić, z tego co pamiętam to samo robiłem.
świece mają być zakończone samym gwintem wtedy wszystko będzie pasowało.
Przy okazji otwórz kopułkę i przeczyść styki i palec rozdzielacza drobnym papierem ściernym.[/quote]


Masz na myśli ten element odkręcić?



Jeśli tak to czym? Bo cholerenie mocno to siedzi

Tak ten element, kombinerkami najlepiej złap i odkręć.

Wykręcałeś to czy zdejmowałeś? Powiem Ci że próbowałem kombinerkami i nie idzie. To wygląda jakby była jednolita całość i nic pod spodem.

Jeśli spojrzysz na świecę od góry to jest dziurka na środku łebka i widać gwint, czy jest cały ? jeśli cały to musisz albo wymienić kable albo świece odmienić na inne.