[6n2] Malowanie zacisków przednich.
: 03 sie 2009, 18:22
Nazwa czynności: Malowanie zacisków przednich.
Model samochodu: Polo 6n2
Rocznik: 1999-2001
Potrzebne materiały:
- wiertarka,
- nakładki do wiertarki (jak na zdjęciu),
- szczotka druciana,
- pędzel,
- farba hammerite (jak na zdjęciu, ja użyłem czerwony mat),
- benzyna ekstrakcyjna (lub coś innego do odtłuszczenia zacisków przed malowaniem),
- klucze nasadowe 19 i chyba 12,
- klucz płaski 12,
- 2 lewarki lub lewarek + cegłówki.

Przewidywany koszt: 30-40zł
Czas wykonania: ok. 2 dni w zależności od czasu schnięcia farby
Sposób wykonania:
Ostatnio malowałem przednie zaciski w aucie, udokumentowałem przebieg prac zdjęciami i mam nadzieje, że uda mi się to wystarczająco łopatologicznie przedstawić. A więc najpierw mizerny stan zacisków przed rozpoczęciem prac:

I efekt końcowy:

1. Zaczynamy od podniesienia samochodu i zdjęcia kół, wyłaniają się zaciski.
Widok od tyłu:

To co zdejmiemy lepiej trzymać w jakimś czystym miejscu, chyba ze składając hamulce mamy w planach czyszczenie i smarowanie
Uważamy żeby nic nie zrobić z odpowietrznikiem i przewodem hamulcowym oraz gumkami (tzn. nie pomalować, urwać, przebić, itp.)
2. Odkręcamy śruby zaznaczone na powyższym zdjęciu.
Zaczynamy od dolnej, po odkręceniu będziemy mogli zrobić następującą czynność:
-> 
3. Unosimy tłoczek, i wyciągamy klocki hamulcowe. Przez otwór po śrubie przewlekamy jakiś drut i trzymając element w reku odkręcamy górna śrubę. Zacisk wieszamy za pomocą drutu na resorze tak żeby przewód hamulcowy nie był napięty.
4. Został jeszcze jeden element do zdemontowania:

5. Wyjmujemy prowadnice i gumki, później odkręcamy śruby. Zacisk zostaje nam w rękach. Możemy też zdemontować tarcze , wyczyścić ją i pomalować miejsce zaznaczone na zdjęciu poniżej i żadnego innego! Tarczę ściąga się odkręcając śrubę znajdującą się na styku felgi i tarczy, jest tylko jedna.

6. Teraz wiertarka, druciak i czyścimy, czyścimy jak kto woli, najbezpieczniej użyć imadła. Niestety tylko pół zacisku jest zdemontowana całkowicie, dużo łatwiej byłoby, gdyby można odkręcić przewód hamulcowy, ale później trzeba odpowietrzać układ hamulcowy, dlatego ja się męczyłem, czyściłem i malowałem w nadkolu. Po wyczyszczeniu odtłuszczamy powierzchnię i zaczynamy malować. Ja nałożyłem dwie warstwy na całość i trzecia, równo i dokładnie tylko na widoczne miejsca. Zdjęcia z przebiegu prac:

7. Później skręcamy w odwrotnej kolejności niż rozkręcaliśmy i gotowe. Ja jeszcze skorzystałem z okazji i umyłem koła, wewnętrzne ranty benzyna, z zewnątrz ramiona płynem do czyszczenia felg. Żadnych problemów nie miałem, więc nie wiem na co można uczulić śmiałków, którzy postanowią pójść w moje ślady.
Co do tylnych zacisków, to jest problem związany z ich demontażem i poźniejszym złożeniem, bo jest potrzebny przyrząd, mechanik mówił chyba o "wkręcanych klockach".
Tak wygląda moje auto po operacji:

Model samochodu: Polo 6n2
Rocznik: 1999-2001
Potrzebne materiały:
- wiertarka,
- nakładki do wiertarki (jak na zdjęciu),
- szczotka druciana,
- pędzel,
- farba hammerite (jak na zdjęciu, ja użyłem czerwony mat),
- benzyna ekstrakcyjna (lub coś innego do odtłuszczenia zacisków przed malowaniem),
- klucze nasadowe 19 i chyba 12,
- klucz płaski 12,
- 2 lewarki lub lewarek + cegłówki.


Przewidywany koszt: 30-40zł
Czas wykonania: ok. 2 dni w zależności od czasu schnięcia farby
Sposób wykonania:
Ostatnio malowałem przednie zaciski w aucie, udokumentowałem przebieg prac zdjęciami i mam nadzieje, że uda mi się to wystarczająco łopatologicznie przedstawić. A więc najpierw mizerny stan zacisków przed rozpoczęciem prac:

I efekt końcowy:

1. Zaczynamy od podniesienia samochodu i zdjęcia kół, wyłaniają się zaciski.
Widok od tyłu:

To co zdejmiemy lepiej trzymać w jakimś czystym miejscu, chyba ze składając hamulce mamy w planach czyszczenie i smarowanie

Uważamy żeby nic nie zrobić z odpowietrznikiem i przewodem hamulcowym oraz gumkami (tzn. nie pomalować, urwać, przebić, itp.)
2. Odkręcamy śruby zaznaczone na powyższym zdjęciu.
Zaczynamy od dolnej, po odkręceniu będziemy mogli zrobić następującą czynność:


3. Unosimy tłoczek, i wyciągamy klocki hamulcowe. Przez otwór po śrubie przewlekamy jakiś drut i trzymając element w reku odkręcamy górna śrubę. Zacisk wieszamy za pomocą drutu na resorze tak żeby przewód hamulcowy nie był napięty.
4. Został jeszcze jeden element do zdemontowania:

5. Wyjmujemy prowadnice i gumki, później odkręcamy śruby. Zacisk zostaje nam w rękach. Możemy też zdemontować tarcze , wyczyścić ją i pomalować miejsce zaznaczone na zdjęciu poniżej i żadnego innego! Tarczę ściąga się odkręcając śrubę znajdującą się na styku felgi i tarczy, jest tylko jedna.

6. Teraz wiertarka, druciak i czyścimy, czyścimy jak kto woli, najbezpieczniej użyć imadła. Niestety tylko pół zacisku jest zdemontowana całkowicie, dużo łatwiej byłoby, gdyby można odkręcić przewód hamulcowy, ale później trzeba odpowietrzać układ hamulcowy, dlatego ja się męczyłem, czyściłem i malowałem w nadkolu. Po wyczyszczeniu odtłuszczamy powierzchnię i zaczynamy malować. Ja nałożyłem dwie warstwy na całość i trzecia, równo i dokładnie tylko na widoczne miejsca. Zdjęcia z przebiegu prac:


7. Później skręcamy w odwrotnej kolejności niż rozkręcaliśmy i gotowe. Ja jeszcze skorzystałem z okazji i umyłem koła, wewnętrzne ranty benzyna, z zewnątrz ramiona płynem do czyszczenia felg. Żadnych problemów nie miałem, więc nie wiem na co można uczulić śmiałków, którzy postanowią pójść w moje ślady.
Co do tylnych zacisków, to jest problem związany z ich demontażem i poźniejszym złożeniem, bo jest potrzebny przyrząd, mechanik mówił chyba o "wkręcanych klockach".
Tak wygląda moje auto po operacji:

