W zwiazku z aktualna pora roku pojawil sie problem z rannym rozruchem poloweczki. Jest to VW z 92 roku z motorkiem 1,4d.
Akumulator kreci jak szalony, tak ze mysle ze problem moze tkwic w swiecach zarowych. Jest to moj pierwszy pojazd dwu sladowy i dlatego prosze Was o lopatologiczne opisanie w jaki sposob je sprawdzic lub na co jeszcze zwrocic uwage.
Pozdrawiam Grześ.
mam taki sam model polóweczki. U mnie problem może nie jest aż tak duży bo odpalam nawet przy sporym mrozie ale tylko dzięki cierpliwości. Świece mam sprawne. Otóż przed włączeniem silnika przekręcam kluczyk i grzeje go świecami (pomarańczowa kontrolka ze spiralką). Jak zgasi się w teorii silnik powinien by na tyle ciepły by odpali, jednak nie zawsze tak jest. Więc znowu wyłączam kluczykiem prąd i załączam - grzanie włącza się ponownie. I tak w kółko , za każdym razem czujnik wcześniej wyłącza świece. Po paru razach możesz spróbowac odpalic. Nigdy nie miałem większych kłopotów z zapaleniem ale z uwagi na to że to dieselek - trzeba się inaczej z nim obchodzic (zawsze jeździłem benzyniakami). Mam nadzieję że cherezji nie napisałem i przyda Ci się to. Od razu zaznaczam że sam jestem "świeżym" posiadaczem tego autka i też się go uczę. Najlepiej sprawdź świece jeśli to nie pomoże. Pozdrawiam - Neccy
musisz zrzucic te blache co spina swiecie zarowe zeby byly osobno bierzesz przewod przykladasz do plusa w akumulatorze a drugi koniec do swiecy jak zaiskrzy do swieca dobra jak niema reakcji to padnieta najprostrzy sposob Ja mialem jedna padnieta i juz przy plus pieciu byly problemy z odpaleniem
[quote="rolf"]musisz zrzucic te blache co spina swiecie zarowe zeby byly osobno bierzesz przewod przykladasz do plusa w akumulatorze a drugi koniec do swiecy jak zaiskrzy do swieca dobra jak niema reakcji to padnieta najprostrzy sposob Ja mialem jedna padnieta i juz przy plus pieciu byly problemy z odpaleniem[/quote]
Wielkie dzieki za rade rolf :uklon: ide sprawdzac.
Dzwonilem do sklepu i pani mi podala dostepnych producentow, i sa to:
W moim świece grzały ale za słabo. Najlepiej wykręcić podpiąć pod aku i po ok 5s koniec świecy powinien rozgrzać sie do czerwoności.
Co do producenta to używałem febi i są dobre (godne polecenia).
świece sprawdzisz sobie tak jak pisał rolf przewodzik i jak zaiskrzy to dobra, jak nie to do wymiany. ewentualnie wykrecic i podlaczyc, jak sie nie zrobi czerwona to kosz, ale z doświadczenia mówię, że wyjęcie świec w naszych dieselkach nie jest aż tak proste (kiepski dostęp).
ja założyłem świece NGK ok rok temu i mogę polecić.
a tak apropos tego rozgrzewania świec i patrzenia na kontrolkę: jak przekręcicie kluczyk to kontrolka od świec chwilkę świeci i gaśnie, ale świece nadal się grzeją. przestają grzać dopiero w momencie, gdy słychać takie pstryknięcie (które dochodzi od przekaźnika świec). ja zawsze czekam na pstryknięcie i dopiero wtedy odpalam. a z tego co wiem, to jak się chce kolejny raz podgrzać świece to trzeba odczekać ok 2 minut.
[quote="nero"]a tak apropos tego rozgrzewania świec i patrzenia na kontrolkę: [/quote]
Tak mam wyprowadzona od jakiegoś czujnika osobna diodę i ona daje znak kiedy są gotowe. A wracając do świec .... to chyba są w dobrej kondycji w przeciwieństwie do alternatora Na odpalonym silniku (zgaszonych światłach) napięcie wynosi 12,6-12,8v a to chyba zdecydowanie za mało :| Tak ze dziś już po raz kolejny aku ( kupiony rok temu prze poprzedniego właściciela) pod prostownikiem. A jutro alternator do elektryka(o ile będzie czynny). I się okaże co tak naprawdę go boli.
Tak czy inaczej, dziękuje wszystkim za rady i zainteresowanie.
icu sprawdz sobie sam najpierw regulator napięcia w alternatorze. ja tez ostatnio mialem problemy z ladowanie i przyczyna byl wlasnie regulator. dostęp jest sredni zeby go wykrecic, bo przeszkadza filtr oleju, ale ja sobie wykrecilem szczypcami. ale z odpowiednim sprzetem spokojnie sie wykreci.
ja mialem jeden regulator w zapasie, ale z tego co wiem to do 40zl kosztuje. takze jak to by bylo przyczyna to na pewno zaoszczedzisz sporo kaski.
------------------------------------------
a ja sie podepne pod temat jezeli mozna.
u mnie wystepuje czasami problem z odpalaniem, ale praktycznie tylko gdy polo postoi kilka ladnych godzin na dworzu, popada deszcz, albo zrobi sie zimno. albo długo trzeba kręcić, żeby załapał, albo nie odpala za 1 razem, natomiast za drugim razem odpala "od dotknięcia". czego może to być przyczyną? najlepsze jest to, że czasami nawet jak tak postoi to odpala dobrze. i zawsze jak jest juz cieply to odpala mozna powiedziec rewelacyjnie.
czy może mieć wpływ na to rozrusznik? bo wiem, ze mam do wymiany tulejki no i nie wiem czy cos tam jeszcze, bo czasami podczas odpalania slychac w rozruszniku taki pisk. aha i podczas odpalania zauwazalne jest lekkie przygasanie kontrolek (tzn tylko wtedy, kiedy jest problem z odpaleniem) i rozrusznik tak jakos dziwnie mi sie wydaje pracuje.
[quote="nero"]icuu mnie wystepuje czasami problem z odpalaniem, ale praktycznie tylko gdy polo postoi kilka ladnych godzin na dworzu, quote]
W takim przypadku moze to byc zaworek zwrotny tylko nie potrafie sie doszukac w etce czy wystepuje:( niby pisze ze jest dlawik zwrotny ale nie znalazlem go jako czesci zamiennej. Ojciec mial taki problem w Octavi. nowy zaworek i dziala.
bruczyk zapomniałem napisać, ale zaworek już wymieniłem ostatnio. jest różnica, ale tylko w momentach, kiedy normalnie odpala, troszkę lepiej jest teraz. ale problem nadal występuje. dzisiaj np. miałem taką systuację, że po całej nocy polo na dworzu jak stało to nie chciało odpalić za 1 razem. za drugim razem jak za dotknięciem magicznej różdżki odpalił, bez żadnego zająknięcia. no i później jak jeździłem to bez problemu mi cały dzień odpalał.
[quote="nero"]icu sprawdz sobie sam najpierw regulator napięcia w alternatorze. ja tez ostatnio mialem problemy z ladowanie i przyczyna byl wlasnie regulator...[/quote]
Oddałem do fachowców po 10 minutach dostałem telefon ze alternator juz nawet nie jest w stanie agonii :|
Ze starego została mi tylko obudowa, fakt ze troszkę mnie smyrło po kieszeni ale teraz mam ładowanie (14V z groszem) I nie mam problemu z paleniem (zobaczymy jak będzie gdy temperatura spadnie na minus).
A co do Twojego problemu nero to nie mam bladego pojęcia co to może być :| Ale popytam znajomych i dam znać.