Mianowicie w mojej Polówce 1998 rok, 1,0 benzynka ostatnio napotkały mnie niemiłe niespodzianki. W czasie jazdy silnik nagle traci moc, spadają obroty i mimo redukcji biegu i wciskania gazu do dechy samochód nie chce ruszyć. Natomiast dziś napotkałem inny problem jednak zastanawiam się czy jakoś ich nie powiązać. A mianowicie - dojeżdżająć do świateł zacząłem hamować i zrzuciłem bieg - obroty zaczęły falować międzi 600obr/min a 300obr/min. Po przejechaniu może 500-600 metrów dojechałem do ronda, przede mną stał samochód więc zrzuciłem bieg i hamowanie - zatrzymałem się przed samochodem aż tu nagle patrzę - świecie się kontrolka akumulatora a samochód zgasł - odpalając go nie ma żadnych problemów.
Pomocy
