Pod pojęciem wygłuszony przelot rozumiem, że w normalnym tłumiku jest taki jakby zawijas, tutaj jest tak jakby przelot, który w środku tak specyficznie wygląda jakby rura z dziurami i przez dziury jest materiał wyciszający.
Moje polo to rocznik 1997 i w dowodzie mam kat. także wycięcie może być jednak problemem. A co do sondy to szukałem sporo w internetach i lambda jest albo przed katem albo jej nie ma wcale, nie wiem co jest prawdą, bo nawet nie wiem jak sprawdzić...
Także końcowy musi być.
Myślałem, żeby zrobić małą zakładkę w górę jeśli chodzi o wydech, bo myślę ogólnie nad kilkoma rzeczami, żeby polówkę odświeżyć i wkładać nieco lepsze rzeczy, wzorowałbym się odrobinkę na golfie IV mojego ojca, którym jeździ mi się bardzo dobrze, czyli np. zawieszenie bardziej w tą stronę, ciupkę (może) niższe i sztywniejsze.. Ogólnie zawieszenie, układ kierowniczy, dolotowy, bla bla bla... Powoli bym odkładał i robił.. Teraz mam zwrot z podatku i pomyślałem, że zapłakany wylotowy bym zrobił na cacy

Od razu co będę mógł to z kwasówki, żeby to pojeździło trochę, bo komplet "aluminiowanej stali" (^^) za 300 to nie ma sensu na dłuższą metę... Chociaż przy tłumiku końcowym temperatura gazów jest już podobno niższa więc może tu bym odrobinę zaoszczędził, a po katalizatorze ceramicznym i porządnym środkowym troszkę zawężą mi się fundusze, do tego rury nierdzewne, uszczelki i inne pierduty, a jestem pracującym studentem także rozumiecie sami... Dobry kolega mi to złoży do kupy ale to nie jest mało roboty także bez chociaż postawienia dobrej łychy to mi głupio będzie powiedzieć "dzięki"...
Średnica rur to chyba 45mm i podpowiedzcie może co mógłbym zrobić, żeby był odrobinkę luźniejszy od seryjnego, bo nie chcę za bardzo rozluźnić, bo straci ciśnienie między dolotem ,a wylotem ,a to nie jest dobrze ale też fajnie by było zrobić małą zakładkę w górę w kontekście dalszych "modyfikacji"... I (jeśli to tak zadziała) przeniesienia najwyższego punktu momentu obrotowego w wyższą część obrotów...