
Gdy odpalę auto z rana to samochód pracuje na ssaniu przez kilka minut i wszystko jest ok. Przejadę 2km gaszę, poczekam z 10 minut i po odpaleniu znowu pracuje na ssania i zaczyna falować na obrotach do momentu aż zgaśnie ssanie. Rozgrzany od razu wyłącza ssanie. Jak się z tym uporać? Zimny odpala w miarę dobrze. Może nie od strzała ale jest ok. Ciepły trzeba chwilkę kręcić żeby dopalił ale zaskakuje od razu na wszystkie cylindry.
Drugi problem to obroty jałowe. Rozgrzany trzyma równo 1000 przy czym strasznie buczy mi w kabinie (taki porządny bas). Próbowałem opuścić na śrubie żeby dźwignia gazu dalej się odsuwała ale doszedłem do momentu ze jest już "pusty ruch".
Mam też problem z lekkim dymieniem na czarno po gwałtownym wciśnięciu gazu w podłogę. :niewiem: