[6R] głośne hamulce
: 22 sty 2014, 20:47
Witajcie,
Czy ktoś z Was doświadcza w 6R (wersja z hamulcami bębnowymi z tyłu) pracy hamulców polegającej na dosyć wyraźnej słyszalności tarcia w układzie hamulcowym przy hamowaniu? nie wiem czy klocków o tarcze czy pracy samych bębnów - generalnie równomierny szum - najmocniej słyszalny już przy niskich prędkościach gdy auto się wycisza.
Rok temu w zimie samochód stał pod chmurką ok. tygodnia. Po wznowieniu jazd zauważyłem głośniejszą pracę hamulców, omawiane tarcie/szum. Byłem z tym w ASO, panowie przeczyścili przód tłumacząc że z uwagi na krótkie przebiegi hamulce mogą się nie dogrzewać i to co osadza się w nocy nie zostaje wytarte rano. No ale do licha 20 tys. km w dwa lata to znowu nie jest oszczędna jazda samochodem a trasy robiłem różne od kilka po kilkaset km. A poza tym to auto miejskie.
Co więcej ostatnio, zwłaszcza w deszczowe i wilgotne dni, po nocy, przy pierwszych hamowaniach słychać takie "głębsze piszczenie" również przy hamowaniu i również przy niskich prędkościach co z kolei ustaje, gdy hamulce są nagrzane - podobny dźwięk ma miejsce w autobusach przy hamowaniu ale hej, to nie jest autobus. Wstyd z osiedla wyjechać, jest to dosyć głośne i nie dociskam wtedy hamulca bo wrażenie jest takie jakby zaraz miało coś odpaść...Przegląd w grudniu nie wykazał nic w zakresie hamulców. Może to kwestia wyciszenia.
Macie na to jakiś pomysł? Poza tym, że wszystko rozebrać i przeczyścić:)
Średnia teraz pogoda na rozpędzanie auta i gwałtowne hamowanie żeby klocki z tarczami rano się polubiły a takie rady w ASO też dostałem.
Pozdrawiam
Czy ktoś z Was doświadcza w 6R (wersja z hamulcami bębnowymi z tyłu) pracy hamulców polegającej na dosyć wyraźnej słyszalności tarcia w układzie hamulcowym przy hamowaniu? nie wiem czy klocków o tarcze czy pracy samych bębnów - generalnie równomierny szum - najmocniej słyszalny już przy niskich prędkościach gdy auto się wycisza.
Rok temu w zimie samochód stał pod chmurką ok. tygodnia. Po wznowieniu jazd zauważyłem głośniejszą pracę hamulców, omawiane tarcie/szum. Byłem z tym w ASO, panowie przeczyścili przód tłumacząc że z uwagi na krótkie przebiegi hamulce mogą się nie dogrzewać i to co osadza się w nocy nie zostaje wytarte rano. No ale do licha 20 tys. km w dwa lata to znowu nie jest oszczędna jazda samochodem a trasy robiłem różne od kilka po kilkaset km. A poza tym to auto miejskie.
Co więcej ostatnio, zwłaszcza w deszczowe i wilgotne dni, po nocy, przy pierwszych hamowaniach słychać takie "głębsze piszczenie" również przy hamowaniu i również przy niskich prędkościach co z kolei ustaje, gdy hamulce są nagrzane - podobny dźwięk ma miejsce w autobusach przy hamowaniu ale hej, to nie jest autobus. Wstyd z osiedla wyjechać, jest to dosyć głośne i nie dociskam wtedy hamulca bo wrażenie jest takie jakby zaraz miało coś odpaść...Przegląd w grudniu nie wykazał nic w zakresie hamulców. Może to kwestia wyciszenia.
Macie na to jakiś pomysł? Poza tym, że wszystko rozebrać i przeczyścić:)
Średnia teraz pogoda na rozpędzanie auta i gwałtowne hamowanie żeby klocki z tarczami rano się polubiły a takie rady w ASO też dostałem.
Pozdrawiam