Tocząc się w korku na sprzęgle za innym pojazdem usłyszałem nagle walnięcie huk poczułem cos jak uderzenie w środkową część z przodu pojazdu wyraźnie odczuwalne na drążku skrzyni zatrzymałem się sprawdziłem na nic nie najechałem nic nie rozjechałem nic nie kapie nic nie sapie nic nie leci wiec jadę dalej. Szklanki na popychaczach wymieniłem pół roku temu na oryginalne vw więc wykluczam żeby pękły sprzęgło ma 3-4 miesiące więc wątpię żeby łożysko od tak sobie w nietanim sachsie się tak nagle rozpadło. Pękł jakiś wałek? Uszczelniacz tłoka? Świeca? Co to do ciężkiego takiego i owego mogło być sądzę że nie tyczy sie to problemu z innego mojego postu bo wówczas już mój problem z jego zimnym zachowaniem występował.
to brzmiało bardziej metalicznie jak pękający metal kiedyś zauważyłem 20 tys km temu i 10 tys km przy wymianie świeczek, że jedna jest bardziej przybrudzona na trzecim garze jakby olejem może rozpadł się uszczelniacz tłoka a wcześniej tylko przepuszczał choć niedawno zmieniałem olej i nie było śladów metalu w oleju a olej był nie czarny a ciemno brązowy czarny robi sie dopiero przy 10 tys km przewalonych na ośce ten był wymieniony po 7 bo nadarzyła się okazja zakupu mobil 1. Sprawdzę świece bo mam problemy z zapłonem i może się okaże