Nasz samochodzik odmówił posłuszeństwa. Krztusi się strasznie i kaszle, ale nie rusza. Problem zazwyczaj pojawia się z rana jak jest wilgotno albo po deszczu. Później jak wychodzi słońce to odpala, choć nie bez problemów. Można nim nawet jechać a jak się trochę rozgrzeje odpala bez problemów, choć podczas jazdy warczy jat traktor. Mój narzeczony (żaden znawca) wymienił w nim świece oraz przetarła jakaś kopułkę. Na forum był poruszany wątek dot. problemów przy porannym rozruchu. Wynika z niego że może być winne prawie wszystko. Czy któryś z elementów może działać gorzej po deszczu i warto się nim zająć w pierwszej kolejności. Narzeczony wymyślił że najpierw wymieni przewody. Czy to ma sens? A ten płyn do czyszczenie dysz to jak działa. Dodaje się go do benzyny i on czyści dysze podczas jazdy….. problem w tym, że samochód nie jeździ
