Witam forumowiczów.
Miałem niedawno problem z klekotaniem i dymieniem. Okazało się, że auto miało zapięte ssanie na krótko. Odpięliśmy całkowicie ssanie i objawy praktycznie całkowicie ustały. Jednak, jak się okazało, nie do końca. Zauważyłem pewną rzecz (nie mam pojęcia, od czego zależy zmiana zachowania się silnika), że raz auto bardzo klekocze, nawet jak dodam gazu, a raz chodzi jak nówka z salonu, bez żadnych stuków, po dodaniu gazu również. Nie wiem, czy to efekt placebo, ale moim zdaniem, gdy nie klekocze jest minimalnie zrywniejszy. Temperatura silnika nie ma większego znaczenia. Dodam, że silnik ma przejechane 290kkm.