Już od jakiegoś czasu jestem na forum, więc postanowiłem wreszcie przedstawić swoje polo.
Jest to oczywiście Polo 6KV Variant. Dlaczego polo, dlaczego kombi? Wybór w zasadzie był początkowo przypadkowy, aż do pierwszej przejażdżki. Silnik, moc, przebieg i historia zachęciły mnie do zakupu. Co prawda zniechęcał i to mocno stan wizualny, ze względu na to że była ona po wypadku, ale byłem pełen optymizmu.I tak oto w lutym 2011 stałem się posiadaczem w/w polówki.
Trochę danych technicznych
Polo Variant 6KV
Rok prod: 1998
silnik: 1.6 B+G
Moc: 101PS
Przebieg: obecnie ok 155tys
Wyposarzenie: klima (w momencie zakupu nie sprawna podobnie jak poduchy), 2poduchy, elektryczne szyby, półkubełki (jeśli tak to można nazwać), centralny zamek, abs i w zasadzie to tyle.
Plany na przyszłośc:
1. Zakup przewodu do klimy - done
2. Nabicie klimy done
3. Zakup nowych poduch - done
4. Podłączenie poduch - done
5. Zakup alu - done
6. Pranie tapicerki
7. Wygłuszenie drzwi przód
Chwilka na zdjęcia kilka miesięcy po zakupie:




W trakcie naprawy:

Efekt końcowy:








Można by rzecz, że poczwarka przeobraziła się pięknego motyla. Niestety taki stan utrzymał się od maja do połowy sierpnia 2011, kiedy to przez opolszczyznę przeszła fala gradobić. Pech chciał, że moje Polo znalazło się akurat "pod ostrzałem" (zdjęć po gradobiciu nie posiadam, mimo, że stan auta pozostaje od tamtego momentu bez zmian. Uszkodzenia objęły na szczęście jedynie blacharkę, żadna z szyb nie została wybita. Najgorzej oberwały maska, prawy przedni błotnik oraz dach.
Od tamtego czasu auto zostało jeszcze raz uszkodzone, nie z mojej winy, w wyniku czego dostało prawie cały nowy przód + dwie chłodnice.
Zdjęcia uszkodzeń ( nie wyglądają na duże, ale naprawa trochę kasy pochłonęła):



Ostatnio zapadła też decyzja o naprawie tylnej prawej ćwiartki, oraz klapy bagażnika, na których niestety pękł lakier w miejscach gdzie były wgniotki po gradobiciu. I tutaj śmieszna historia, pracownik zakładu lakierniczego źle zrozumiał polecenie przełożonego, a może na odwrót, w każdym bądź razie został zrobiony też przedni prawy błotnik, który także posiadał ślady gradobicia,


W ten oto sposób potworek, tak go nazwała moja dziewczyna, powraca do stanu z przed gradobicia <!-- s:D -->:D<!-- s:D -->
Więcej zdjęć wrzucę po wyczyszczeniu auta.