Od jakiegoś czasu borykam się z rozładowującym się akumulatorem. Sądziłem, że to wina akumulatora lecz nie wierzyłem w to, bo akumulator ma tylko 2 lata i spełniał swoje zadanie dotychczas. Myślałem, że przez mrozy akumulator się rozładowuje i jest już na wykończeniu lecz ostatnio zaobserwowałem, że jak zamykam drzwi to się drzwi blokują albo jak włożę kluczyk do stacyjki to wycieraczki się włączają kierunkowskazy itp. Wtedy podejrzenia padły, że kostka stacyjki robi zwarcie. Tak naprawdę to od roku już coś z tą stacyjką jest coś nie tak, bo nie dało się kluczyka przekręcić tylko musiałem kostkę dociskać, żeby kluczyk przekręcić ale jakoś nie było to uciążliwe i się do tego przyzwyczaiłem. Ale teraz jak się dzieją takie cuda to trzeba coś z tym zrobić, bo nie mogę nigdzie dalej się wyruszyć bo akumulator może mi się rozładować. Mogę mieć panel z radia wyciągnięty wszystkie światła pogaszone oprócz kontrolki od centralnego, która no stop się świeci dioda i akumulator się rozładuje.
Możliwe, że ta kostka stacyjki po wyjęciu kluczyka, może przewodzić cały czas prąd i rozładowywać akumulator?