Cześć,
dzisiaj pojawił się u mnie pewien problem. Tankowałem ładnie i grzecznie LPG do krążownika, odjechałem kawałek i poszedłem zapłacić. Wracam do autka i próbuję odpalić - cóż, za krótko przytrzymałem zapłon i zdechło mu się. Przekręcam klucz do pozycji 0 i zonk: wskaźnik temperatury i wskaźnik paliwa zaczęły wariować od 0 do 90, i od E do F. Po przekręceniu do pozycji 1 wszystko się uspokajało ale nie zapaliły się zwyczajowe kontrolki - auta nie mogę odpalić. Wyciągnięcie klucza ze stacyjki też nic nie dało - dalej wskazówki latały jak szalone. Po jakimś czasie (kilku przekręceniach klucza) wszystko wróciło do normy i normalnie wróciłem do domu. Pytanie brzmi: co to karwia twarz jest? Stabilizator napięcia czy tak coś się spierdzieliło? Dodam tylko, że niedawno wymieniałem elektronikę do gazu (przepalona), po przejechaniu 1000km nic się nie działo, po przeglądzie jeżdżę tydzień i taki kwiatek. Możliwe aby gazownicy coś namotali?