VW Polo 6N z marca 1996, kolor N5Y (niebieski Windsor metalizowany)
Silnik:
AEV czyli zabójcze 45KM (stąd "Żółwik") uzyskane z 1,05l pojemności, na pojedynczym wtrysku.
Skrzynia biegów:
DCD znaczy się ręczna 5-biegowa.
Wyposażenie:
Dosyć biedne, właściwie poza seryjnym jedynie elektryczne podnośniki szyb w drzwiach przednich i... i to by było na tyle.
Ogólnie szału nie ma: słaby silnik, szczątkowe wyposażenie, a w dodatku większość blach wykazuje pierwsze (a niekiedy drugie lub trzecie) oznaki korozji. Do tego można dorzucić słabiutkie hamulce. Dobrze, że silnik chodzi gładko, brak kłopotów ze skrzynią biegów i sprzęgłem oraz zawieszenie OK.
Plany:
Wiadomo, w pierwszej kolejności chciałbym doprowadzić autko do stanu używalności - spojrzeć w hamulce, bo tak jeździć to strach :shock:
Druga sprawa to blachy, które zaczynają się sypać i jeśli tego nie opanuję, to będzie tragedia.
W dalszych planach zastanawiam się nad swapem silnika na AEA, a co za tym pójdzie także skrzyni i tu miejsce na pierwsze pytanie. Czy mogę użyć dowolnej skrzyni montowanej fabrycznie z AEA? Spotkałem się też z opiniami, że skrzynie od AEE pasują P&P. Czy wszystkie? Jaki jest efekt skojarzenia AEA z taką skrzynią?
W dalszej kolejności chciałbym poradzić się odnośnie stylizacji autka gdyż chciałbym by lekko wyróżniało się z tłumu. Myślałem o pozbyciu się wszelkich oznaczeń, wymianie zderzaków i świateł, założeniu alusków i jakichś w miarę ładnych kapci, a może nawet lekkim obniżeniu zawieszenia. W grę wchodzi także lekkie przyciemnienie tylnych szyb, lotka ze światłem stopu i halogeny przeciwmgłowe. Wszystko z umiarem. Ile może wynieść taka inwestycja?
Ostatnia kwestia to wnętrze i audio. Tutaj obawiam się, że czeka mnie wymiana pokryć foteli, bo obecne zaczynają się przecierać. Dla umilenia sobie jazdy rozważam obszycie kierownicy, gałki biegów i dźwigni ręcznego skórką. Radyjko jakieś już jest, ma nawet obsługę MP3, pozostaje więc zamontować jakieś skromne głośniczki w drzwi i można jechać

Realizacje:
Pierwsza rzecz, jaką zrobiłem to wypchnięcie blachy na drzwiach, bo ktoś niedawno uprzejmie przytulił się zderzakiem. Niestety operacja nie udała się w 100% - widać lekkie nierówności, a w dodatku pękł lakier. Cóż... i tak miałem lakierować.
Zdjęcia:
Tak autko wyglądało tuż po tym jak położyłem na nim swoje łapska

Z zewnątrz...


... i od wewnątrz.


A tutaj niestety kolejny klops: ktoś jeździł z wygiętym piórem wycieraczki i blacha która jest na piórze po stronie kierowcy jeździła po szkle.

Wycieraczki wymienione ale rysy zostały
