Ja też się podepnę bo ta sprawa mnie dziwi.Ostatnio jadę z kolegą,kawał byka wiec za nim się bujną to trochę minęło

jak jechałem to piszczało niemiłosiernie i to chyba na 100% pasek,nawet jak patrzyłem to jest już do wymiany.Ale ciekawostka jak wracałem sam piszczał mi tylko jak ruszałem i na 2 biegu,od 3 biegu cisza! Więc stanąłem sobie na boku wrzucam 1 i piszczy aż tu nagle mi się światła wyłączyły mijania bo mam kostkę rozwaloną i piszczenie ustało co mnie zdziwiło

Póki co od tamtej pory pasek mi nie piszczy,a ta sprawa dla mnie jest zagadką,no bo przecież przez głupie światła piszczenie chyba nie mogło ustać ?
PS:Sorry za odkop