VWPolo Klub

Witam, niedawno auto oddałem do mechanika, aby wymienił sprzęgło (tarcza dociskowa sprzęgła, tarcza sprzęgła, łożysko oporowe) oraz tuleje wahacza z prawej strony. Po wyjeździe od mechanika wszystko było ok do następnego dnia...
Rano po odpaleniu i wyjechaniu z garażu auto gaśnie, potem jest problem z jego odpaleniem. Po wielu próbach odpalenia odpala i już chodzi normalnie. Na kolejny dzień znowu to samo.
Co może być przyczyną? Czy mogło coś im się popsuć czy taki zbieg okoliczności?
Z góry dzięki
Pozdrawiam

no jak w garazu zimno jest to wiesz mrozy sa i rozne wariacje samochody wyprawiaja

Tylko przez tyle lat odpalał bez zarzutu, a tu nagle po tej wymianie takie cuda na kiju :niewiem:

EDIT:
Wymieniony palec rozdzielacza, dzisiaj podobno odpalił normalnie, zobaczymy jutro

To i ja się podepnę do tematu. Po wymianie kompletu sprzęgła z linką przez jakieś 100km wszystko ładnie cichutko chodziło. Później przy wciśnięciu sprzęgła do końca pojawił się dźwięk tak jakby coś tarło jeżeli wcisnę sprzęgło na 3/4 to już tego dźwięku nie ma.
A na dodatek coś huczy przy 40km/h na 3 biegu później przy 80km/h i 110 km/h na 5 biegu. Na moje ucho huk dochodzi z przodu samochodu a mój Artur z pozycji pasażera twierdzi, że ze środka. Na 100% cały wydech kwalifikuje się do wymiany.
Łożyska w kołach wymieniane jakieś 2,5-3 miesięcy temu więc to raczej nie łożyska. Lewa półoś wymieniona na nową w marcu br. być może wina leży jeszcze w przegubie wewnętrznym.
Dodam tylko, że skrzynia biegów uszczelniona a poziom oleju w porządku.

I teraz pytanie do was czy ze sprzęgłem wszystko w porządku? A te huczenie może być przyczyną zużytego układu wydechowego?

Dominik916, sprawdź czy koleś nie podmienił ci cewki na jakąś starą lipę...
nie wiem komu zleciłeś zabieg ale to dla mnie podejrzane