VWPolo Klub

Witam forumowiczów, od wczoraj mam problem z zapaleniem mojego Polo. Dzień wcześniej wszystko było ok. Wczoraj rano wsiadłem do samochodu i niestety go nie odpaliłem. Proszę o pomoc lub podpowiedz co mam sprawdzić aby usunąć ta usterkę. Mój problem obrazuje niżej zamieszczony film.

http://www.youtube.com/watch?v=iF0bXbeT ... e=youtu.be

P.S.
W baku jest 3/4 paliwa.

Problem to immobilizer wyciągnij go z pilota bądź kluczyka (mała pastylka) i przyłuz do kluczyka i odpal mógł wypaść z swojego miejsca i nie łapie też tak miałem przy zmianie centralnego zamka na ten z pilotem scyzoryk


Wystarczy zmienić jego miejsce położenia w Pilocie/kluczyku i bd cacy

No niestety to nie to. Nie ma imo w pilocie, proszę o kolejne propozycje. :beg:

olekkrk
nie możliwe wszystkie 6N miały immo z tego co mi wiadomo.

Jak pisze Kolo zgadzam sie


Też myślałem ze nie mam zmieniłem kluczyk i zonk to samo co u ciebie rozebrałem pilot patrze imo siedzi jak byk
Wiec z imo musisz kombinować

Witam.

Miałem podobnie jak próbowałem odpalić polówkę dorabianym kluczykiem bez "pastylki".
Żeby dobrać się do "kostki" trzeba rozpołowić, otworzyć oryginalny kluczyk i przełożyć do nowego, lub zakodować nową kostkę korzystając ze starego kluczyka - ta wersja jest niestety kosztowna.

Rozebrałem jeden i drugi kluczyk oraz piloty od alarmu i centralnego i jedno i drugie jest puste... i co teraz ??

no to ciekawie,... podobno czasem robiono tak że przylepiane gdzieś blisko immo tą "pastylkę" żeby móc odpalać innym kluczykiem, więc może zaginęła, lub immo wariuje. Jeśli to nie immo, to może jakiś problem z elektryką...

No najlepsze jest to że dzisiaj wsiadłem do polo po tygodniu stania i zapaliło na dotyk... Już nic nie rozumiem.

Temat do zamknięcia jak coś to go odkurzymy, dzięki za pomoc.

Ratunku! Aktualnie mam ten sam problem! Pewnego dnia wsiadłam do samochodu z zamiarem wyjazdu do miasta, a tu zonk! Samochód pokręcił a zapalić nie chciał! Co ciekawe dnia poprzedniego wieczorem jeździł normalnie. Znaczy, normalnie... Od kilku-kilkunastu dni nie odpala na samo sprzęgło i kluczyk. Zwykle wystarczyło wsiąść, wcisnąć sprzęgło do dechy, przekręcić kluczyk i rozbrzmiewało piękne WRRRRYYYYNNN. Potem sprzęgło i kluczyk przestały wystarczać, samochód potrzebował jeszcze depnięcia na gaz. Teraz, gdy przycisnę gaz trochę powarczy, a po puszczeniu pedału gaśnie momentalnie.
Rozmawiałam z osobą bardziej doświadczoną ode mnie i ta osoba twierdzi, że to raczej nie akumulator ani rozrusznik "skoro kręci". Możliwe, że to coś z filtrem paliwa albo inną paliwową częścią. A co wy, panowie, proponujecie?
Właściwie nie zdziwię się jeśli teraz już nie odpalę w ogóle, samochód stoi nieruszany, więc akumulator już pewnie szlag trafił. Słyszałam, że gdy tak się wiele razy przekręca kluczyk w celu odpalenia, a samochód nie odpala, można zepsuć cośtam w silniku (nie wiem co dokładnie, osoba, która mnie informowała sama nie wiedziała. Po prostu wyczytała, że "psuje się silnik"). Czy to prawda?
Samochód, o którym mowa to VW polo 6n z 95r. Jeździ na benzynie.
A tak swoją drogą - opłacałoby się założenie gazu do tego wozu? Ile na oko mogłoby kosztować?

Sprawdzić kostkę elektryczną pod stacyjką. Bardzo częsta przyczyna.

Jeśli chodzi o metody napisane wyżej przez kolegów odnośnie immo. Nie rozbierajcie kluczyka bo to mija sie z celem. Najczęściej problem tkwi a puszce immo umieszczonej pod kolumną kierowniczą. Przychodzą do niej dwie wtyczki które lubią nie łączyć. A jeśli chodzi o @polowkowa to albo immo albo kostka stacyjki, chodź jeśli problem wygląda tak samo jak na filmiku to obstawiam immo o którym pisałem wyżej. Oczywiście nic pewnego, jak ktoś ma inne pomysły niech piszę.

Niedawno poszłam sprawdzić z tatą samochód i POLO ODPALIŁO. Odpala od ręki! Tata stwierdził, że możliwe, że się zadusił czy coś... Nie zmienia to faktu, że wczoraj, gdy jechaliśmy dróżką osiedlową, reagował jakby coś mu tamowało dopływ paliwa - jakby dostał czkawki. Potem było już spoko.
Teraz szukam klaksonu...

może kable juz odmawiają posłuszeństwa albo świeczki Polo to gad z charakterem jak nie chce mu sie to nie zapali