Witam, na początku proszę o wyrozumiałość bo jestem początkującym kierowcą i od kilku dni początkującym użytkownikiem samochodu Polo 6N z którego jestem bardzooo zadowolony - pewnie dlatego że kupiłem go od bardzo zaufanej mi osoby:D No i jak każdy posiadacz pierwszego auta chcę o niego bardzo dbać a tu masz los już po kilku dniach miałem nieciekawą przygodę...
Mam do Was dwa pytania.
Pytanie 1. Dzisiaj miałem taką sytuację, że wpadłem na głupi pomysł żeby zaparkować na dzikim parkingu (ale ze znakiem drogowym że to parking;) tj. ziemia z duża ilość różnych wertepów. Niestety wjeżdzając tam (padał mocny deszcz, pełno błota) wjechałęm w dużą kałużę która okazała się wysoka (wysokość progów?) no i leciutko ugrzęzłem ale przygazowałem i się z niej wydostałem, zaraz po wyjechaniu z kałuży popatrzylem w boczną szybę i widziałem jakby jasny dymek przez chwilę.
I tak się zastanawiam czy coś się mogło stać? Wiał silny wiatr może to dym z rury wydechowej po przygazowaniu żeby wyjechać w kałuży po lekkim ugrzęznieciu ? Chociaż teraz jak tak sobie myślę to wydobył on sie raczej spod lub z przedniej częsci auta.
Czy to mogło być coś poważniejszego w stylu woda się dostała do silnika albo coś innego [jestem laikiem motoryzacyjnym i nawet nie mam kogo się poradzić] ? Wjeżdzajać w tą kałuże raczej w nic uderzyłem spodem samochodu a bynajmniej nie słyszałem żadnego uderzenia o jakiś kamień czy coś w tym stylu tylko przez chwile jakby takie szurniecie - ale równie dobrze to mógł być odgłos z powody grzężniących opon w błocie
Całą sytuacją się lekko wystraszyłem wyjechałem z tego parkingu i w drodzę powrotnej do domu (ok. 2 km) nie zauważyłem żadnego dziwnego zachowania samochodu czy jakiś odgłosów dziwnego pochodzenia. Postawiłem Polo pod blokiem i nie wiem co dalej.
Cała sytaucja dodatkowo mnie niepokoi bo jakiś czas temu kumpel jechał swoim autem Megane po mieście i wjechał w sporą dziure w asfalcie, nieprzejęty jechał dalej finalnie okazało się że uszkodziła się miska olejowa i efektem był remont silnika...
Nie wiem może panikuje jak to świeży posiadacz swojego własnego pierwszego auta, ale zaniepokoił mnie ten lekka chmurką jasnego dymku zaraz po wyjechaniu z tej kałuży.
Rozumiem że gdyby miska olejowa była uszkodzona to jak np. jutro odjadę z miejsca w którym jest zaparkowane Polo to byłyby jakieś ślady wylanego oleju na miejscu w którym stał? Czy w ogóle uszkodzeniu np. miski olejowej towarzyszłby dym jasny przez chwilę? Czy w ogóle opcja że woda dostała się do silnika jest możliwa czy to musiało by być naprawdę głęęębokie zanurzenie? Jakieś inne pomysły co groźnego dla auta mogło się stać gdy wjechałem w tą głęboką błotnistą kałuże?
Zaniepokoił mnie mocno ten dymek...
Pytanie 2. Czasami jak odpalam Polo z rana i jadę to pierwszym 1-2 hamowaniom towarzyszy lekki pisk, potem już jest ok tzn cicho. Normalna rzeczy czy oznaki że czeka mnie jakaś wyniana czegoś niebawem?