[Classic] Brak ssania, wolne obroty na zimnym silniku
: 26 sie 2011, 9:32
Witam, wiem że tych tematów jest sporo na forum ale bardzo proszę o wyrozumiałość i przeczytanie tego.
Zakupiłem niedawno VW Polo Classic 1.6 ben 1996/97 (Silnik 1F). Mam taki problem, ze gdy go odpalę gdy jest zimny w ogóle nie ma ssania, obroty od razu wchodzą na 500-600. Silnik musi pochodzić z pół minuty, by jak ruszę i stanę nie zgasł. Problemów z zapalaniem nie ma gdy jest zimny, chyba ze jak mi zgaśnie to wtedy muszę lekko gaz wcisnąć przy odpalaniu. Gdy silnik się juz nagrzeje to obroty są już normalne w granicach 900-1000. Zauważyłem też, że gdy silnik jest już rozgrzany i odpalę go jeszcze raz to obroty ustawiają sie od razu w okolice 500, ale podczas gdy wskazówka temp rośnie to w tym samym czasie moje obroty też rosną do 900-1000, trwa to mniej więcej 2 sek od zapalenia ale da się to zauwazyć. Mam dwa czujniki temp płynu, jeden jest przy termostacie cztero pinowy a drugi przy chłodnicy trzy pinowy. Gdy odepne ten drugi nic sie nie dzieje oprócz, że na blacie nie pokazuje mi temp. Gdy odpiąłem ten pierwszy też się nic nie działo. Sprawdzałem rezystancje na pinach 1 i 3. Na nie do końca zimnym silniku mialo ok. 200kOm. Ale gdy temp. rosła rezystancja malała. Sprawdzałem również zaworek elektryczny założony na przewodzie podciśnieniowym od pochłaniacza oparów paliwa. Gdy odłączyłem przewód podciśnieniowy wchodzacy w ten zawór od strony kolektora obroty mi nie wzrosły co by swiadczyło o usterce zaworka, tylko samochód gasł, musiałem ten wężyk zatykać palcem by "podtrzymać silnik w ruchu" (obroty ok. 500). Odkręcałem z góry filtr (filtr jest po lewej stronie, ale połączony jest plastikową rurą) by zobaczyć przepustnice i nie była zabrudzona, nie odkręcałem przepustnicy bo później trzeba ja podobno adoptować.
Już naprawde nie wiem co może być przyczyną tej usterki, a chcialbym to naprawić, gdyż w zimę przy mrozach mogą być duże problemy.
Bardzo proszę o pomoc;)
Zakupiłem niedawno VW Polo Classic 1.6 ben 1996/97 (Silnik 1F). Mam taki problem, ze gdy go odpalę gdy jest zimny w ogóle nie ma ssania, obroty od razu wchodzą na 500-600. Silnik musi pochodzić z pół minuty, by jak ruszę i stanę nie zgasł. Problemów z zapalaniem nie ma gdy jest zimny, chyba ze jak mi zgaśnie to wtedy muszę lekko gaz wcisnąć przy odpalaniu. Gdy silnik się juz nagrzeje to obroty są już normalne w granicach 900-1000. Zauważyłem też, że gdy silnik jest już rozgrzany i odpalę go jeszcze raz to obroty ustawiają sie od razu w okolice 500, ale podczas gdy wskazówka temp rośnie to w tym samym czasie moje obroty też rosną do 900-1000, trwa to mniej więcej 2 sek od zapalenia ale da się to zauwazyć. Mam dwa czujniki temp płynu, jeden jest przy termostacie cztero pinowy a drugi przy chłodnicy trzy pinowy. Gdy odepne ten drugi nic sie nie dzieje oprócz, że na blacie nie pokazuje mi temp. Gdy odpiąłem ten pierwszy też się nic nie działo. Sprawdzałem rezystancje na pinach 1 i 3. Na nie do końca zimnym silniku mialo ok. 200kOm. Ale gdy temp. rosła rezystancja malała. Sprawdzałem również zaworek elektryczny założony na przewodzie podciśnieniowym od pochłaniacza oparów paliwa. Gdy odłączyłem przewód podciśnieniowy wchodzacy w ten zawór od strony kolektora obroty mi nie wzrosły co by swiadczyło o usterce zaworka, tylko samochód gasł, musiałem ten wężyk zatykać palcem by "podtrzymać silnik w ruchu" (obroty ok. 500). Odkręcałem z góry filtr (filtr jest po lewej stronie, ale połączony jest plastikową rurą) by zobaczyć przepustnice i nie była zabrudzona, nie odkręcałem przepustnicy bo później trzeba ja podobno adoptować.
Już naprawde nie wiem co może być przyczyną tej usterki, a chcialbym to naprawić, gdyż w zimę przy mrozach mogą być duże problemy.
Bardzo proszę o pomoc;)