[Polo 6N][Dym z okolic kierownicy]
: 10 maja 2009, 21:20
Witam,
dziś wyprowadziłem jak zwykle samochód, zostawiłem na trochę przed domem. Po paru godzinach włożyłem normalnie panel od radia, przekręciłem kluczyk w stacyjce i.... ku mojemu zdziwieniu z tej szczeliny między kierownicą a tą zaślepką przy manetkach od kierunków i wycieraczek ( na wprost zegarów ) poleciał siwy dymek - nie było go dużo, odrobinka. Wyłączyłem silnik, przekręciłem kluczyk na nowo i było już OK. Jeździłem pół dnia samochodem, wyłączałem silnik, włączałem na nowo - tak kilka razy - problemu nie było. Niedawno wracałem do domu, w połowie drogi z tego samego miejsca znów zaczęło się dymić - hmm, wrzucałem chyba nawet kierunek o ile pamiętam, jak dym się pojawił. Zjechałem na stację, wyłączyłem silnik, przewietrzyłem samochód i ... ustąpiło. O dziwo ! ;/ Wypiąłem panel, odpaliłem samochód i wróciłem normalnie do domu bez żadnych objawów... Hmm, tu moje pytanie - zwarcie jakieś ? Czy może coś innego ? Dodam, że kilka dni temu wymieniałem linkę sprzęgła - w warsztacie, żeby dostać się do pedału zdjęli obudowę pod kierownicą. Później skręcili całość i ... pojechałem na myjnie. Stojąc w kolejce odpaliłem samochód, żeby podjechać bliżej ( radio było włączone ) i usłyszałem lekki trzask. Radio zgasło, nie grało ale dymu żadnego nie było. Wypiąłem panel, wpiąłem na nowo i działało normalnie. Może wtedy zrobiło się zwarcie ? Może w warsztacie coś spartaczyli ? Czy wiązka kabli od radia idzie gdzieś przy konsoli ? Może coś się przetarło i zaczyna przysmażać... Wtedy wystarczyłaby izolacja tak na dobrą sprawę.... Czytałem, że kostka stacyjki czasami w Polo lubi się psuć - ale dym nie powinien się pojawiać wtedy w trakcie jazdy. Druga teoria to ten mechanizm od manetek wycieraczek i kierunków - też podobno się psują - wymiana chyba niedroga powinna być. Od czego zacząć, podpowiedzcie.
Pozdrawiam
dziś wyprowadziłem jak zwykle samochód, zostawiłem na trochę przed domem. Po paru godzinach włożyłem normalnie panel od radia, przekręciłem kluczyk w stacyjce i.... ku mojemu zdziwieniu z tej szczeliny między kierownicą a tą zaślepką przy manetkach od kierunków i wycieraczek ( na wprost zegarów ) poleciał siwy dymek - nie było go dużo, odrobinka. Wyłączyłem silnik, przekręciłem kluczyk na nowo i było już OK. Jeździłem pół dnia samochodem, wyłączałem silnik, włączałem na nowo - tak kilka razy - problemu nie było. Niedawno wracałem do domu, w połowie drogi z tego samego miejsca znów zaczęło się dymić - hmm, wrzucałem chyba nawet kierunek o ile pamiętam, jak dym się pojawił. Zjechałem na stację, wyłączyłem silnik, przewietrzyłem samochód i ... ustąpiło. O dziwo ! ;/ Wypiąłem panel, odpaliłem samochód i wróciłem normalnie do domu bez żadnych objawów... Hmm, tu moje pytanie - zwarcie jakieś ? Czy może coś innego ? Dodam, że kilka dni temu wymieniałem linkę sprzęgła - w warsztacie, żeby dostać się do pedału zdjęli obudowę pod kierownicą. Później skręcili całość i ... pojechałem na myjnie. Stojąc w kolejce odpaliłem samochód, żeby podjechać bliżej ( radio było włączone ) i usłyszałem lekki trzask. Radio zgasło, nie grało ale dymu żadnego nie było. Wypiąłem panel, wpiąłem na nowo i działało normalnie. Może wtedy zrobiło się zwarcie ? Może w warsztacie coś spartaczyli ? Czy wiązka kabli od radia idzie gdzieś przy konsoli ? Może coś się przetarło i zaczyna przysmażać... Wtedy wystarczyłaby izolacja tak na dobrą sprawę.... Czytałem, że kostka stacyjki czasami w Polo lubi się psuć - ale dym nie powinien się pojawiać wtedy w trakcie jazdy. Druga teoria to ten mechanizm od manetek wycieraczek i kierunków - też podobno się psują - wymiana chyba niedroga powinna być. Od czego zacząć, podpowiedzcie.
Pozdrawiam