Witam. Od 2 dni prześladuje mnie dziwny objaw mojej Poli.
Piękny poranek jest 6.00 chcę jechać do pracy (samochód od 10 godzin stoi nie używany)
Otóż wsiadam w fure, wkładam kluczyk do stacyjki przekręcam i nagle .... NIC
Wyłącza się licznik (gaśnie) przekręcam kluczyk pusto EMPTY.
Otwieram maskę dotykam + na akumulatorze (ręką) wsiadam do samochodu przekręcam kluczyk i odpala samochód.
Przeszukałem całe forum ale nikt takich objawów nie ma i nic nie odnalazłem.
Proszę o pomoc co może być nie tak.
Dodam że miałem tak już 2 razy.
Sprawa dość pilna bo od niedawna moją Polę użytkuje także moja kobieta i nie chce jej narażać na stres że samochód nie odpali (bo za chwilę wezwie lawetę) a wystarczy dotknąć "magiczną ręką" akumulator.
A i sprawdzałem czy nie jest zaśniedziały akumulator (+ i - są czyściutkie) akumulator praktycznie nowy
Czekam na pomoc.
pzdr
no szukałem ale nic nie znalazłem. A co masz na mysli z klemom ?
Napisałem w opisie że są czyste i niezaśniedziałe.
Nie rozwiałeś żadnych moich wątpliwości co do usterki
Kiedyś miałem taki motyw u mnie w 1.9 AEF skończyłem prace i chcąc jechać do domu przekręcam kluczyk a tam nic ale po 10minutach grzebania wszędzie gdzie się da po poruszaniu odpowiednio główną wiązką kabli zaczęło działać
pisałem o złym styku np klema ma luz na trzpieniu aku [ klemy też się czyści w środku] lub klema przewód nie wiem jakie masz klemy oryginał ? , lub niedostateczne połączenie na skrzynce aku ponieważ jak piszesz po dotknięciu zaczarowaną ręką + wszystko ok. niestety przez internet nie da się naprawić usterki trzeba trochę włożyć własnej inwencji ,można kogoś naprowadzić
ps. klema- połączenie skręcane, trzpieni akumulatora z przewodem [ przewodami ] , czasami nie wystarczy dokręcenie klemy ponieważ klema może się naciągnąć a w przypadku oryginalnych śruba od dołu źle się ustawiła iklema niemastyku choć nakrętka dociągnieta . jeśli znowu zgasną liczniki trzeba miernik[ lub inne urządzenie np próbnik lub zrobić sobie próbówkę ] i szukać przerwy w obwodach elektrycznych [ gdzie nie występuje napięcie] życzę powodzenia w jak najszybszej lokalizacji i usunięciu usterki . mogę polecić jeszcze elektryka samochodowego, dobrego mechanika , na forum jest opisane kilka podobnych przypadków .
Ja miałem tak, że wsiadałem do auta, przekręcałem kluczyk i wyłączało się kompletnie zasilanie - czasami wystarczyło wysiąść/wsiąść do auta (lekko nim bujnąć) i zasilanie wracało. Winowajcą okazała się wtyczka zasilania, które dochodzi do skrzynki bezpieczników.
kurna moja stała 2 dni na dworze(zasypana śniegiem) dziś wsiadam i nic liczniki zgasły . patrze prostownikiem stan prądu w akumulatorze 75% zakładam klemy prad jest liczniki jest ale światełko nad głową ledwo co swieci przekręcam kluczyk i nic zadne kontrolki się nie pojawiaja zero reakcji . zakładam klemy raz jeszcze i juz ok przeczyscilem je ale martwi mnie ze to nie wina klem ani tych cycków z akumulatora(są czyste), a i jeszcze jak dotykam klema do plusa mie ma iskrzenia w ogóle(kabelkiem jak próbowałem to iskrzy jak szalony) :shock: pomyślałem że może przewody plusa jest przepalony albo Bóg wie co jeszcze
moja poli ma to do siebie ze czasem złapie focha ale potem jej przechodzi i już jest wszystko w porządku
sprawdzałeś poziom elektrolitu? albo napięcie na aku ?nazwane przez ciebie cycki[ trzpień aku powinien mieć kolor srebrny a nie szary ] nie wiem jaki masz prostownik ale odczyty na diodach trochę przekłamują w zależności od prądu ładowania i pojemności aku.
aku to centra plus bez obsługowy ponoć. bateria trzyma na prostowniku mam poziom ładowności raczej pokazuje dość dobrze trzpień aku jak i klemy były i są czyste teraz jeszcze je przejechałem papierem ściernym + był trochę luźny i teraz obszorowalem trzpienia + żeby klema nie ruszała się
kurcze czy to jest tak ze skoro klema nie iskrzy to znaczy ze w samochodzie jest wszystko wyłączone ? wyciągam bezpiecznik ostatni ( radio i cb na stałym prądzie do aku - bo radio jest ampero rzerne)
Jak chcesz politykować to albo NM albo inne forum do tego celu przeznaczone
czaja
dziś zrobiłem test na 2 aku jeden to ta centra plus a drugi od kolegi z samochodu oba aku naładowane na 100%
na obu to samo zjawisko jak chce odpalić to chełt i zerowanie liczników i tak może z dziesięć razy masakra jak tu samochód odpalić skoro zacheltać nawet nie może
może to wina świecy powinienem je wymienić na 4 tys.(auto na lpg)
to coś nie tak jeśli na dwa aku i dobre kable rozruchu zeruje liczniki , wydaje się iż gdzieś jest słaby styk [ trudno jednoznacznie określić np styk masy z karoserią , lub duży pobór napięcia np zwarcie , uzwojenie rozrusznika ] a przy uszkodzonych świecach najwyżej by nie palił a nie zerował liczników chyba iż długo kręcisz i wielokrotnie , wtedy jednak słychać ja rozrusznik kręci a nie chełt i zerowanie liczników . jeszcze raz zapytam jaki masz kolor oka przy zerowaniu liczników?
wyczyść porządnie klemy od środka, najlepiej papierem ściernym lub pilnikiem do metalu.
Ja dzisiaj walczyłem z autem które postało 2 dni na mrozie i nie chciało odpalic kręciło ale tak słabo,że za kolejnymi razami resetowało licznik.
Akumulator sprawny(zielone oczko-tak szczerze to nie wiem po co jest bo tym sie nie można nigdy sugerować) podłaczony do prostownika wykazał że jest prawie na full naładowany.
Winowajcą okazała się klema "+" która od środka nieznacznie zaśniedziała. Wyczyściłem kleme i auto pali od strzału(na tym samym aku który wykazywał że jest rozładowany).
Radze przyjrzeć się klemom.