Zwaliłem całą deske rozdzielczą i wyszło tak:
Z tej kostki wychodzą dwa kable, czarny i czarnoniebieski.

Czarny (zaznaczony 2 czerwonymi liniami leci do kostki bezpieczników i do bezpiecznika odpowiedzialnego za kierunki)

Następnie z tego miejsca gdzie wchodził czarny kabel wychodzi inny również czarny (u mnie z taką białą plamką).

Który następnie idzie do stacyjki.

Wracając do samego początku i do niebieskiego kabla to idzie on prosto do czerwonej kostki przy pajaku która jest podłączana do pajaka odpowiedzialnego za wycieraczki
Zanim zaczełem grzebać przy tej kostce to było w niej napięcie, teraz po spięciu nie ma nic.
Co się mogło stać?? Pająk do wymiany czy miejsce przy bezpiecznikach szlag trafił??