[6N] Elektryzowani się karoserii...
: 27 kwie 2009, 9:35
Witajcie.
Od jakiś dwóch tygodni niemalże za każdym wyjściem z samochodu dostaję "pstryczka" ładunkiem elektrostatycznym. Niby nic dziwnego, ale..
Zaznaczę, że nigdy wcześniej takiego zjawiska nie miałem!
Żadnego paska za sobą nie ciągam i nie zamierzam...
W ostatnim czasie mam problem z akumulatorem, po prostu zestarzał się i raz na tydzień trzeba go solidnie podładować, czyli zaczynam się rozglądać za nowym.
Ostatnio zrzuciłem "+" z akumulatora i bez wyjmowania go z samochodu zacząłem go ładować, po jakimś czasie podłączyłem i przestawiłem autko w cień (przejazd może z 10m). Wychodzę z samochodu, zamykam drzwi, a tu blacha mnie prądem kopie. I to jest już dziwne, bo kiedy mógł się naelektryzować..
A przecież zamykając maskę przed uruchomieniem silnika potencjalnie nagromadzone ładunki musiałem rozładować.
Czy jest możliwość, choćby teoretyczna, ażeby jakieś zwarcie, czy inna usterka w układzie elektrycznym samochodu powodowała elektryzwoanie się karoserii :?: :?: :?:
Druga sprawa: jaki macie upływ prądu z baterii przy wyłączonym silniku :?:
U mnie z alarmem i radiem na podtrzymaniu ciągnie jakieś 140mA - wydaje mi się, że troszkę sporo, przynajmniej o te 40-50mili.
Pozdrawiam.
Od jakiś dwóch tygodni niemalże za każdym wyjściem z samochodu dostaję "pstryczka" ładunkiem elektrostatycznym. Niby nic dziwnego, ale..
Zaznaczę, że nigdy wcześniej takiego zjawiska nie miałem!
Żadnego paska za sobą nie ciągam i nie zamierzam...
W ostatnim czasie mam problem z akumulatorem, po prostu zestarzał się i raz na tydzień trzeba go solidnie podładować, czyli zaczynam się rozglądać za nowym.
Ostatnio zrzuciłem "+" z akumulatora i bez wyjmowania go z samochodu zacząłem go ładować, po jakimś czasie podłączyłem i przestawiłem autko w cień (przejazd może z 10m). Wychodzę z samochodu, zamykam drzwi, a tu blacha mnie prądem kopie. I to jest już dziwne, bo kiedy mógł się naelektryzować..
A przecież zamykając maskę przed uruchomieniem silnika potencjalnie nagromadzone ładunki musiałem rozładować.
Czy jest możliwość, choćby teoretyczna, ażeby jakieś zwarcie, czy inna usterka w układzie elektrycznym samochodu powodowała elektryzwoanie się karoserii :?: :?: :?:
Druga sprawa: jaki macie upływ prądu z baterii przy wyłączonym silniku :?:
U mnie z alarmem i radiem na podtrzymaniu ciągnie jakieś 140mA - wydaje mi się, że troszkę sporo, przynajmniej o te 40-50mili.
Pozdrawiam.