Strona 1 z 1

[86c2F] Zapieczony gwint

: 07 mar 2011, 20:58
autor: Brzeziak_
Witam, Panowie poraz kolejny proszę o radę.
Kumpel zakupił gwint do audi Ta Technix w całkiem niezłym stanie.
Problem zaczął się gdy chcieliśmy wyregulować przed założeniem. Nie możemy na żaden sposób ruszyć nakrętek które są notabene aluminiowe.. Boję się że aluminium zaczeło się utleniać na gwincie i jest pozamiatane. Polewaliśmy, colą, pepsi, wd40, i innego typu odrdzewiacze, płynem hamulcowym. A skutek hmm... wyrwaliśmy imadło ze stołu i powyginaliśmy żabę... Normalnie skończyły mi sie pomysły. Jeśli ktoś ma jakiś patent to bardzo proszę o pomoc.

Re: Zapieczony gwint

: 07 mar 2011, 21:06
autor: vwkas18
Brzeziak_ palnik :grin: ale może się zkończyć że nakrętki pękną i trzeba będzi drugie kupić

Re: Zapieczony gwint

: 07 mar 2011, 21:24
autor: Brzeziak_
Za nowe nakrętki zdrowo sobie wołają. Palnika chcieliśmy w ostateczności użyć...
Czyli to wszystko co można jeszcze zrobić?

Re: Zapieczony gwint

: 07 mar 2011, 21:59
autor: Przem0
ja to załatwiłem w ten sposób, że przyłożyłem krótki metalowy pręt do tego wgłębienia na klucz w nakrętce, kilka uderzeń młotkiem i poszło, wcześniej też były próby z wd-40 itp

Re: Zapieczony gwint

: 07 mar 2011, 22:04
autor: Larson
bez majzla i mlota to nie robota :crazy:

tez mialem zapieczone w fk gwincie, majzel i mlotek ,puscilo..

Re: Zapieczony gwint

: 07 mar 2011, 22:33
autor: krzyDOLAR
[quote=""vwkas18""]palnik[/quote]polecam i ja, sprawdzone na kilku kompletach :)

Re: Zapieczony gwint

: 07 mar 2011, 23:30
autor: Brzeziak_
[quote=""Przem0""]ja to załatwiłem w ten sposób, że przyłożyłem krótki metalowy pręt do tego wgłębienia na klucz w nakrętce, kilka uderzeń młotkiem i poszło, wcześniej też były próby z wd-40 itp[/quote][quote=""Larson""]bez majzla i mlota to nie robota :crazy:

tez mialem zapieczone w fk gwincie, majzel i mlotek ,puscilo..[/quote]
Jak wyżej pisałem nakrętki są aluminiowe a co za tym idzie strasznie plastyczne. Jak je młotkiem przeczesałem to aż się zdziwiłem ze takie miękkie. Narazie się moczą w jakimś specyfiku :scratch: , poczekamy do jutra...
A jakie są szanse że nakrętka pęknie podczas nagrzewania??

Re: Zapieczony gwint

: 08 mar 2011, 7:54
autor: krzyDOLAR
[quote=""Brzeziak_""]jakie są szanse że nakrętka pęknie podczas nagrzewania?[/quote]poczytaj trochę o rozszerzalności temperaturowej metali i bądź spokojny - nic nie pęknie :)

Re: Zapieczony gwint

: 14 mar 2011, 19:31
autor: Brzeziak_
No więc problem rozwiązany, po części każdy podsunięty pomysł się sprawdził. Niestety jedna kontrująca zostawiła swój gwint razem z klejem na amorze. Jeżeli chodzi o przód to obie główne nakrętki musiały być skasowane, dorobiłem nowe.

Re: Zapieczony gwint

: 14 mar 2011, 19:36
autor: mario
[quote=""krzyDOLAR""]poczytaj trochę o rozszerzalności temperaturowej metali i bądź spokojny - nic nie pęknie :)[/quote]

Albo się rozpłynie jak to było w moim przypadku :crazy: Nakrętki były ze stopu aluminium i przeszły z ciała stałego w ciecz :)

Re: Zapieczony gwint

: 14 mar 2011, 22:13
autor: krzyDOLAR
[quote=""mario""]Albo się rozpłynie jak to było w moim przypadku[/quote]niezły ogień dałeś że Ci się rozpłynęły :crazy: na jednym z gwintów miałem nakrętki aluminiowe, robiłem wtedy szybkie i krótkie serie z palnika w międzyczasie wstrzykując od góry strzykawką rzadki olej. i to w sumie on, gotując się pomógł uwolnić nakrętki :)

Re: Zapieczony gwint

: 27 cze 2011, 22:26
autor: Black
ja mając możliwości hydrauliczne wkręciłem amorki z uchwyt do rur tak ze amor był ściśnięty prawie cały a nie jak w imadle z 2 stron i francuzem za nakrętki. Wszystko całe nie połamane, tylko na nakrętce odcisk zębów od francuza, ale kto patrzy na nakrętki jak jest gleba :D Oczywiście wszystko się moczyło tygodniami, młotek i przecinak niszczył nakrętki wiec bez sensu. Co jakiś czas temat powraca na każdym forum.

Re: Zapieczony gwint

: 12 sie 2011, 12:21
autor: mmmarcin
Stary patent - lejemy sporo WD, zostawiamy na kilkanaście minut, później palnikiem podgrzewamy nakrętkę - nie za bardzo, żeby śruby nie wygrzać, a na koniec kluczem pneumatycznym. I nie ma mocnych. Teraz już po fakcie, ale może na przyszłość komuś się przyda.