Problem z kontrolką oleju
: 06 lut 2011, 22:46
Witam. Mam VW Polo 6n z silnikiem 1.0 AER rocznik 1996, przebieg 185
000km. W zeszłym roku w okolicach wakacji 2010 r. zaczął szwankować
silnik, konkretnie zaczęło maleć ciśnienie oleju na mocno rozgrzanym
silniku i zapalała się kontrolka oleju na wolnych obrotach. Na zimnym
silniku przy "gazowaniu" dośc wyraźnie "kopcił".
Ponadto następowało znaczne spalanie oleju i ogólnie dało sie odczuć ,
że silnik ma po prostu tzw. muła. Diagnoza mechanika była oczywista.
Albo panewki albo pierścienie i cała reszta po kolei
"wytrzepana". Silnik został rozebrany. Okazało się , że
główną winę ponosiły pęknięte pierścienie. Na górze (pod kapą
zaworową) była jedna czarna maź jak smoła. Wymieniono wszystko po
kolei,szlif głowicy, łącznie z z panewkami "na korbach" na
których pracowały tłoki z pękniętymi pierścieniami. Ogólnie mechanik
stwierdził, że powodem tego całego bałaganu był źle dobrany olej
przez któregoś z użytkowników lub jednocześnie przegrzany silnik na
minimalnym lub pod kreską poziomie oleju. Po naprawie zmieniłem jeszcze 2
razy olej gdyż tak kazał mechanik z racji na tzw. "dotarcie
się" . Olej Castrol Magnatec 10w/40. W listopadzie zaczeła zapalać
się kontrolka znów tak jak to miało miejsce wcześniej przed remontem.
Winnym okazał się czujnik oleju. Po wymianie był spokój.
Dziś jadąc w dalszą trasę, po przejechaniu ok 30 km znów zaczęła
palić się kontrolka oleju na obrotach od 1000 - 760. :? Co może być
przyczyną ? Czy to znów czujnik? Czy jest możliwe , że tak szybko
padł? :niewiem: Pod korkiem mam troszkę "majonezu" , który
na trasie niknie. Układ chłodzenia mam szczelny, uszczelka pod głowica
jest nowa. Słyszałem, że te silniki są ogólnie dziwne jeśli chodzi o
kontrolę smarowania.
000km. W zeszłym roku w okolicach wakacji 2010 r. zaczął szwankować
silnik, konkretnie zaczęło maleć ciśnienie oleju na mocno rozgrzanym
silniku i zapalała się kontrolka oleju na wolnych obrotach. Na zimnym
silniku przy "gazowaniu" dośc wyraźnie "kopcił".
Ponadto następowało znaczne spalanie oleju i ogólnie dało sie odczuć ,
że silnik ma po prostu tzw. muła. Diagnoza mechanika była oczywista.
Albo panewki albo pierścienie i cała reszta po kolei
"wytrzepana". Silnik został rozebrany. Okazało się , że
główną winę ponosiły pęknięte pierścienie. Na górze (pod kapą
zaworową) była jedna czarna maź jak smoła. Wymieniono wszystko po
kolei,szlif głowicy, łącznie z z panewkami "na korbach" na
których pracowały tłoki z pękniętymi pierścieniami. Ogólnie mechanik
stwierdził, że powodem tego całego bałaganu był źle dobrany olej
przez któregoś z użytkowników lub jednocześnie przegrzany silnik na
minimalnym lub pod kreską poziomie oleju. Po naprawie zmieniłem jeszcze 2
razy olej gdyż tak kazał mechanik z racji na tzw. "dotarcie
się" . Olej Castrol Magnatec 10w/40. W listopadzie zaczeła zapalać
się kontrolka znów tak jak to miało miejsce wcześniej przed remontem.
Winnym okazał się czujnik oleju. Po wymianie był spokój.
Dziś jadąc w dalszą trasę, po przejechaniu ok 30 km znów zaczęła
palić się kontrolka oleju na obrotach od 1000 - 760. :? Co może być
przyczyną ? Czy to znów czujnik? Czy jest możliwe , że tak szybko
padł? :niewiem: Pod korkiem mam troszkę "majonezu" , który
na trasie niknie. Układ chłodzenia mam szczelny, uszczelka pod głowica
jest nowa. Słyszałem, że te silniki są ogólnie dziwne jeśli chodzi o
kontrolę smarowania.