zaczne od tego ze niezaciagam juz recznego ,zostawiam auto na biegu , gdy rano wsiadam po nocy do auta ,odpalam i probuje ruszyc czuje jakby mi cos trzymalo kola tylne albo kolo , dzis nawet slychac bylo piski,zgrzyty ,dopiero gdy stanowczo dodalem gazu sie ruszyl , jeszcze z jakies 5 minut jazdy czulem taki opor ,dopiero potem puscilo , wiem ze cos zamarza ale co ?? i jak sie tego pozbyc problemu
napisałeś, że nie zaciągasz "już" ręcznego, jeśli ręczny był wcześniej zaciągnięty w czasie mrozu, następnie opuszczony to tylko wajcha jest 'na luzie' szczęki wciąż są zacisnięte tak jak podczas podniesionego ręcznego i to własnie może być przyczyną, chwile pojeździsz i powinno się ułożyć
teoretycznie nie powinien, ale jeśli mało przez ten czas jeździłeś może trzymać. A to zgrzytanie idzie w parze z przyhamowywaniu auta tzn stawia opór jak na hamulcu? jeśli tak to trzymają nadal i jak nie puszczają to chyba pasuje zajrzeć pod bęben
Hej kiedy ostatnio zaglądałęs do hebli z tyłu?? Ja miałęm podobną sytuację dawno nie było nic ruszane ostatnio rozdarłem tył i okazało się że okłądziny się już kończą ale problemem było to że w jednym kole już się zapiekły razem z bębnem i koło ciężko chodziło a w obydwu wajcha okłądziny od ręcznego była całkiem zatarta i raczej nie miało to prawa działąć, też wtedy miałęm takie sytuacje że po nocnym postuju przy ruszaniu czułem opór do momentu przejechania ok 2 km. Wymień przynajmniej okładziny z tyłu koszt ok 50 zł i 3 godz roboty , bębenki jak są w dobrym stanie to tylko przetoczyć (lub szlifierką :assasin: ) pozbyć się krawędzi.
może też przymrozić linkę do pancerza wystarczy trochę ruszyć a co do przetaczania szlifowania bębnów to bym się zastanowił tu są podane grubości graniczne viewtopic.php?f=46&t=17951