Jestem posiadaczem VW Polo 6N2 z 2001 roku. Mam taki problem. W obecnych warunkach pogodowych silnik nie może złapać temperatury - dochodzi do 70 stopni, a jak włączę ogrzeniwanie to temp. szybko spada poniżej 70.
Jest on jeszcze na sekwencyjnym gazie więc automatycznie jak spada temp. to auto przełącza się na benzynę.
Jak postoję w korku bez włączonego ogrzewania to w końcu temp. będzie 90 stopni.
Czy wie ktoś może co może być przyczyną - może ktoś miał podobny problem? Podejrzewam że to termostat ale nie wiem czy się nie mylę. Próbowałem zasłonić chłodnicę - ale nie tak łatwo się do niej dostać.
bardzo możliwe że termostat przepuszcza płyn chłodniczy do dużego obiegu. Masz benzyniaka i taka sytuacja raczej nie powinna mieć miejsca... chyba że przy -20 bo wtedy to już bywa różnie.
tak się dzieje niezależnie od temperatury czy jest -10 tak jak dzisiaj czy w okolicach zera.
czyli będę zmuszony kupić termostat - a czy ktoś wie jaki jest PN dla modelu 6N2 1.4 benzyna 2001? Czy wymiana termostatu to skomplikowane zajęcie?
Na 90% termostat.
A jak chcesz kartonem to zdejmij grill i dostęp jest łatwy, bynajmniej w 6n tadzik_2 jak ja sobie poradziłem z termostatem to nie jest to trudne, kup sobie przy okazji czerwony silikon w małej tubce bo się przydaję
Powiem tak: jak widzisz że będzie problem to lepiej podjedź do jakiegoś majstra żeby to zrobił fachowo. Wychodzę z założenia, że lepiej zapłacić i zapomnieć o sprawie.
[quote=""tadzik_2""]OK. znalazłem już właściwy termostat za 40 zł.[/quote]
Właściwy nie znaczy, że za 2 miesiące nie będziesz miał ponownie z nim problemu. Termostaty powinno się kupować dobrych firm np. Wahler bo nie psują się tak szybko. Dodatkowo jak zmieniasz termostat a nigdy płyn chłodniczy nie był wymieniany to warto to zrobić.
Ogólnie nie ma co oszczędzać na częściach, chyba że już nie mamy innego wyjścia. Bo czy to klocki, czy rozrząd czy choćby wycieraczki to tańsze najczęściej równa się gorsze.
Już jesteśmy na trasie, 160 na blacie.
I tylko na Twoją prośbę nie cisnę więcej - choć da się!
Podepne się pod temat, tyle ze mam 1,4TDI jak jest cieplo i jade a nie wlecze sie w korku jak to ostatnie czasy w katowicach to lapie temperature niestety w korku nawet po 17 km drogi nie zlapie 90 stopni. W lato nie bylo tego problemu. Czy to jest normalne?
było wałkowane wiele razy. Taki objaw to norma dla 1,4 TDI. Jak jedziesz na 3 biegu 50 kmh to silnik nagrzejesz w minimum 10km w zależności od temp na zewnątrz, a do tego w korku przy włączonym nawiewie na max to temp zacznie gwałtownie spadać.
[quote=""Bavar""]było wałkowane wiele razy. Taki objaw to norma dla 1,4 TDI. Jak jedziesz na 3 biegu 50 kmh to silnik nagrzejesz w minimum 10km w zależności od temp na zewnątrz, a do tego w korku przy włączonym nawiewie na max to temp zacznie gwałtownie spadać.[/quote]
Też tak uważam.
Ja w swoim Polo 1,4 60KM APQ mam tak samo. 70C przy temperaturze na zewnątrz 70-80C, dopiero po dłuższym czasie dochodzi do 90C.
Jak się robi cieplej na dworze od -2C do 2C, grzeje się dosyć normalnie.
No stress.
Podsumowując nie ma jak benzynka :oki: i co z tego,że spalanie 2 litry większe niż tdi jak ewentulane naprawy dużo tańsze i bezawaryjność często na wyższym poziomie. ;-)
Przy mrozach rzędu -10 oC rozgrzewa się u mnie do 90oC na dystansie 4-5 km i nie ma mowy o rzadnym spadaniu temperatury czy to przy włączonym na maxa nawiewje czy czymkolwiek innym. Jak wskoczy 90oC to juz tak zostaje :yahoo: