Witam wszystkich!
Jestem tu pierwszy raz, wiec proszę o wyrozumiałość a potrzebuje pilnie pomocy.
Wybieralam się do Niemiec, wiec przed wyjazdem sprawdzilam autko (VW Polo 1.4benz. 98r. Wymienilam rozrząd (komplet), sonda lambda tez została wymieniona. Komputer nie pokazywał żadnych usterek. Gdy przejechałam 150 km samochod zaczął wariować. Prędkościomierz zaczął wariować a autem zaczęło rzucać..nie miał sily jechać. Zjechałam do mechanika. Wymienił termostat powietrza. Wszystko się uspokoiło, ale obrotomerz niestety już nie działa, zegar kilometrów nie nalicza. Przejechałam kolejnych 650 km i na postoju zobaczyłam, że płyn z chłodnicy wycieka spod auta. Dolałam wody bo płynu nie mialam. Następnie nie zdarzylam nawet 5 km przejechac a temperatura wody wskoczyła do 130, zgasiłam auto i dotoczyłam sie do kolejnego parkingu. Odczekałam jakiś czas, zeby wszystko się uspokoilo, znow dolałam wody, ale niestety woda znow się zagotowala..nie zdarzyłam nawet z parkingu wyjechać. Myśałam ze strzeliła uszczelka pod głowica, ale sprawdzałam i nie ma tzw. mleka na korku oleju. Auto odpala, ale obroty wariuja bez dodawania gazu (2000-3000) Pomóżcie, bo w innym wypadku czeka mnie laweta na 1000km.
Chciałabym dodac, ze kilka osob podejrzewa ze moze to byc termostat (wymieniany miesiąc temu) albo pompa wody. Bezpieczniki są ok, wentylator się kręci.
Aha! i jeszcze jedno - jesli to jest termostat to napiszcie gdzie sie znajduje. Sama go sobie wymienie, bo w Hamburgu naprawa droga jak cholera:-(
Z gory dzięki