Mam taki problem z moją Polą 93' 1.0, mianowicie po większym deszczu na następny dzień jak jadę samochodem to przez jakiś czas silnik nierówno pracuje (krztusi się, moc znika) a później działa normalnie. Dzisiaj (padało wczoraj) maiłem te same objawy, jak pojechałem do sklepu (4 km) i chciałem wracać nie mogłem odpalić (zachowywał się jak by paliwa nie było) w końcu za ntym razem coś wymęczyłem z naciśniętym pedałem gazu przy odpalaniu ale nie pracował stabilnie, chwilę po gazowałem na luzie i się ustabilizował i pojechałem, po 5 minutach chodził jak powinien. Jak są dni bez deszczu to wszystko funkcjonuje idealnie. Co może być tego przyczyną ? Ja myślę że może gdzieś się woda do układu paliwowego dostaje, ale nie jestem znawcą, więc pytam na forum.
Problem leży po stronie zapłonu. Wyczyść drobnym papierem ściernym palec i styki wewnątrz kopułki. Prawdopodobnie jej zawilgocenie powoduje ten problem. Po tych zbiegach problem powinien zniknąć jednak nie wykluczone jest że w najbliższym czasie potrzebna będzie jej wymiana razem z palcem. Spojrzyj również na przewody zapłonowe czy gdzieś iskra na nich nie skacze lub czy nie są skruszałe, popękane, jeśli tak to je wymień.
Popsikaj środkiem do odwilgocenia styki (na i w kopułce, na cewce itd)
Kable WN najlepiej sprawdzić jak jest ciemno i popsikać rozpylaczem wody (na przykład do kwiatów) i ładnie będzie widać gdzie jest trafiona izolacja.
a co jak przebijają wszystkie kable WN na całej długości? iskry nie widać ale całe przewody świecą dziwną niebieską poświatą jak po czarnobylu, jak będę miał okazję po ciemku zrobić to wrzucę foto na forum elo
U mnie to samo od kilku dni.
But w podłodze, a on nic... nie gasnie tylko dlatego, ze koła się toczą po asfalcie.
Nowe swiece, kable, kopułki, palce i rozdzielacze. Gdzies wilgoci musial dostać.
jeszcze szybkie pytanie czy w aparacie też jest jakiś czujnik (słyszałem kiedyś coś o czujniku hallotronowym ale nie chcę tu herezji szerzyć) czy ktoś może doprecyzować? dzięki pozdro